"Kto zabił Ernesta Wintera?"

Chojnickie Centrum Kultury zaprasza 30 listopada o godz. 12:00 na performatywne czytanie powieści "Konitzville" autorstwa Rafała Matusza. Powieść „Konitzville” nawiązuje do autentycznych wydarzeń, jakie miały miejsce w Chojnicach w 1900 roku.

Telegram wysłany z Chojnic do gazety w Stralsundzie informujący o chojnickim wydarzeniu w 1900 r.   |  fot. arch. T.G.

Zamordowano 18- letniego Ernesta Wintera, a oskarżono za ten czyn lokalnych Żydów. Twierdzono, że części ofiary zostały poćwiartowane zgodnie z koszernym obyczajem. Sprawa stała się głośna w całych ówczesnych Prusach. Doszło do wielu zamieszek, ustawionych procesów, spalono wiele synagog na Pomorzu. Książka jest napisana w konwencji kryminału, dzięki czemu jest dostępna dla szerokiej rzeczy czytelników.

Niespełna 10- tysięczne miasteczko stało się areną walk ideologicznych, obrazujących nastroje społeczne Europy początku XX wieku. Tytuł powieści bierze się z połączenia niemiecko brzmiącej nazwy miejscowości Chonitz i tytułem słynnego filmu Larsa von Triera pt. „Dogville”, opowiadającym o rozkładzie moralnym i deprawacji małej amerykańskiej miejscowości. Tzw. „mord chojnicki” jest pierwszym, tak udokumentowanym przejawem antysemityzmu na ziemiach pruskich, w szerszym aspekcie opisuje społeczną niechęć do Żydów, a w konsekwencji pokazuje podwaliny do rodzącego się 20 lat później faszyzmu.

Zamieszki były komentowane w całej Europie, a zamordowanie 18 letniego młodzieńca podsycało wyobraźnię wielu mieszkańców. Każdy chciał widzieć "tego mordercę”, „tego Żyda”, ponieważ wyznaczono najwyższą jak na tamte czasy nagrodę za pomoc w ujęciu sprawcy, wynoszącą 20 tyś. marek. Do Chojnic przyjechali antysemiccy przedstawiciele w Berlina, a zamieszki stały się tak silne, że cesarz Wilhelm II musiał sprowadzić wojsko z Grudziądza. Chojnice wyszły z tego obronną ręką, uratowały swój honor, choć do dziś do końca nie wiadomo, co się tak naprawdę wydarzyło. Historia z 1900 roku zapadła w pamięć mieszkańców, dla których otwartość i tolerancja stały się ważną wartością. Wartości te kultywowane są do dziś. Chojnice są miastem otwartym i przyjaznym.

Powieść jest panoramą społeczną budującego się, nowego świata początku nowego stulecia, ukazuje Europę w fazie nowego kształtowania po latach żelaznych rządów kanclerza Bismarcka. Chojnice tamtych czasów były swoistym tyglem narodowym i kulturowym: mieszkali tu Niemcy, Polacy, Żydzi, Kaszubi. Mieszały się religie: katolicka, protestancka i judaizm. W tej miejscowości jak w laboratorium przyglądały się wszystkie obawy społeczne, fobie narodowe, lokalne patologie, sieć mniejszych i większych powiązań. A śmierć Ernesta Wintera była tylko wyzwalaczem wszystkich tych, poukrywanych, latami żywionych niesnasek i wrogości.

Powieść „Konitzville” to pruska wersja „Miasteczka Twin Peaks” albo kaszubskiego „Dogville”. Korzysta konstrukcyjnie z kryminału czy powieści sensacyjnej, ale w zamierzeniu jest opowieścią o rodzącym się nowym świecie, końcu starej epoki, o tym, z czym Europa weszła w wiek XX. Panoramicznie i wielowątkowo skonstruowana opowieść jest idealnym materiałem na stworzenie scenariusza serialu bądź filmu fabularnego.

Wydarzenie zrealizowano przy wsparciu finansowym w ramach stypendium artystycznego Burmistrza Miasta Chojnice. Czytają: Weronika Kowalska, Kamila Puchalska-Szlanga, Grzegorz Szlanga, Łukasz Sajnaj. Reżyseria: Rafał Matusz.

Wstęp wolny. Zapraszamy!

ChCK. Fot. ze zbiorów TG