Dwudziestolecie chojnickiej bazyliki zostało uświetnione arcyciekawą książką. Kilka dni temu w podziemiach kościoła gimnazjalnego odbyła się jej promocja z udziałem niemal wszystkich autorów.
13 maja 2014 11:46Większość autorów odbyła te tytułowe podróże w przestrzeni, pielgrzymując po Ziemi Świętej, po najznakomitszych muzeach. Inni wertowali dokumenty a wręcz szperali w ziemi. Ks. dr Zdzisław Osowski wspominał: - Warto podróżować, spędzać czas w kościołach i muzeach gdzie dostrzegamy, uświadamiamy sobie, kim jesteśmy, jakie jest nasze dziedzictwo.
- Nasi przodkowie umieli otaczać się sztuką. Wynikiem takiej podróży do Hiszpanii był obraz , który mnie zafrapował, dziwnie kojarzył mi się z innym w Pelplinie. Uznałem, że to jest ten sam malarz. Mowa o obrazie z galerii Prado dotyczącym św. Jana Chrzciciela. - Te "małe rzeczy" stanowią o wielkiej kulturze duchowej Polaków.
Dr Henryk Paner przypomniał o wyjątkowości kolekcji znaków pielgrzymich znalezionych na gdańskiej starówce. Były one też prezentowane w kościele gimnazjalnym. Paner badał je od kilkunastu lat. - W przeciwieństwie do innych kolekcji, nasza jest dokładnie skatalogowana. Mamy ich ponad tysiąc, to druga kolekcja na świecie poza holenderską.
Marek Biernacki na co dzień szef resortu sprawiedliwości a ponadto honorowy członek chojnickiego bractwa rycerskiego herbu Tur na łamach książki mówi o innej wędrówce - śladami św. Jana Chrzciciela (który jest patronem miasta i bazyliki w Chojnicach - red).- Dotarł m.in. do miejsca, gdzie zgodnie z tradycją doszło do męczeńskiej śmierci św. Jana Chrzciciela, ale też i tam, gdzie on chrzcił tamtejszych ludzi.
Również o pielgrzymkach pisze ks. Krzysztof Piątkiewicz. - Dla mnie było to wielkie marzenie i juz kilka razy się ziściło a do pielgrzymowania po Ziemi Świętej pośrednio zainspirował mnie pan Marek (Biernacki - przyp.red).
Książka "Bazylika mniejsza w Chojnicach (1993 - 2013) została wydana w serii Biblioteka Filomaty.
(ro)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
i jeszcze dostają na te książki dotacje z Unii Europejskiej
oni te książki piszą sami dla siebie z nudów
dlaczego na zdjęciu nie widać żadnego czytelnika a może tam nikogo nie było