Korty czekają na gospodarza

Korty tenisowe przy ul. Żwirki i Wigury powstały w latach 80-tych ubiegłego wieku w miejscu nieużytków i tzw. błotka. Do niedawna tętniły jeszcze życiem. Inicjatorem ich wybudowania był znany społecznik Jan Odya.

Część kortów położona najbliżej ulicy Żwirki i Wigury.   |  fot. (je)

Powstały bez angażowania budżetowych pieniędzy, w ramach czynu społecznego. Na przykład chojnicki oddział Bydgoskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Ogólnego bezpłatnie dostarczył tam betonowy gruz z własnej wytwórni prefabrykatów. Na kortach odbywały się turnieje tenisowe, można było pobierać lekcje gry. Niestety, ale po śmierci pomysłodawcy ich powstania, dzieje się na nich coraz mniej. Na ostatnim posiedzeniu Rady Samorządów Osiedlowych przewodniczący Ryszard Lipiński tak przedstawił ich stan: Ubolewam, że korty tenisowe na ul. Żwirki i Wigury umierają. (…) One w stanie technicznym w tej chwili są bardzo złym. Troszeczkę miasto już w tej chwili zaczyna tam działać, ale korty umierają. Tam nie ma żadnego życia. Ja chciałbym Państwu zwrócić uwagę, kiedy zajmował się tym samorząd mieszkańców, to te korty tętniły życiem. Tam przyjeżdżały obozy nawet z Warszawy. Było tam od rana do wieczora pełno młodych ludzi i starszych ludzi. W tej chwili jest kompletna pustka. Na palcach jednej ręki można policzyć w ciągu dnia ilość korzystających z tych kortów.”

Częściowo zgadza się z tymi zarzutami dyrektor Wydziału Komunalnego Jarosław Rekowski: „Na bieżąco usuwamy pojawiające się ślady dewastacji. Na szczęście w tym roku jest ich mniej, niż wcześniej. W 2010 remontowaliśmy pokrycie dachowe na budynku zaplecza, naprawialiśmy ogrodzenie. Uzupełniliśmy także mączkę ceglaną na nawierzchni kortów, odnowiliśmy linie. Te działania mają jednak za cel jedynie podtrzymanie tego obiektu przy życiu. Działalnością sportową nie zajmujemy się.”   Pomysłu na korty nie ma też Zbigniew Buława, kierownik referatu sportu w UM. Uważa, że to nie jest najlepsze miejsce do uprawiania tego sportu. Najprawdopodobniej główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, że nie ma on gospodarza, który wyszedłby poza utrzymywanie obiektu i pobieranie opłat za korzystanie z niego.

(je)

  1. 30 września 2010  20:26   nf   dd

    A czy ten Buława wogóle ma jakieś sensowne pomysły?Chyba nie. i co on wogóle robi na tym stanowisku?

    0
    0
  2. 15 września 2010  14:15   Wszystkie   Ochucki

    Ryśki to fajne chłopy.

    0
    0
  3. 15 września 2010  11:49   Najważniejsze że klub ...   anonim

    Najważniejsze że klub seniora działa na osiedlu i zagłosuje na Rysia.

    0
    0
  4. 15 września 2010  07:52   Wybory idą!   Kowal

    A Rysiu chyba ma ambicje, skoro przez lata mu korty w takim stanie nie przeszkadzały. A tu nagle przed listopadem ożywienie.

    0
    0
  5. 15 września 2010  00:56   Lipiński wszystko zamieniłby   Bolek

    w klęczniki i kółko różańcowe moherówek. Nie ma pojęcia o tym co sie dzieje i działo na kortach. Na dodatek jest to jeden z najtańszych sportów w Chojnicach. Dlaczego? Miasto łozy rocznie ok 30 tys zł. Korzysta z nich ok 30 osób, które za siebie płacą. Czy jest tańsza dyscyplina sportu w Chojnicach?

    0
    0
  6. 14 września 2010  22:42   Wypowiedź Lipińskiego to ...   anonim

    Wypowiedź Lipińskiego to chyba żart. Już nie pamięta sprawy kortów?

    0
    0