Korsuń bliżej Chojnic

Z okazji pobytu w Chojnicach delegacji z zaprzyjaźnionego Korsunia Szewczenkowskiego, poprosiliśmy o chwilę rozmowy prezesa Stowarzyszenia „Mosty Przyjaźni” Larysę Tkacz.

Od lewej: E. Pietrzyk, L. Tkacz, R. Guzelak, L. Kudriawcewa i W. Tkacz.

Jakie są wasze wrażenia z kończącego się pobytu w Chojnicach i naszym regionie?

Pierwszy raz jesteśmy zimą, bo wcześniej zawsze latem. Wstępnie zamierzaliśmy przyjechać na Boże Narodzenie, ale nie udało się. Gdy byliśmy tu latem 2009, to widzieliśmy, jak jest modernizowana ulica wiodąca do starostwa. Teraz jest już zrobiona na styl europejski. Nam o takich ulicach można tylko marzyć. Widzimy, że Chojnice są o każdej porze roku piękne. W waszym mieście jest mnóstwo zieleni, nowych nasadzeń roślin, których u nas nie spotka się. Zauważyliśmy, że w Chojnicach są ludzie bardzo przyjaźnie nastawieni do nas. Gdziekolwiek wejdę, czy do sklepu, czy do muzeum, gdy usłyszą nasz język, widzę uśmiech. Wasza władza samorządowa przyjmuje nas bardzo ciepło za każdym razem, gdy przyjeżdżamy, zawsze starosta i burmistrz znajdują czas na spotkanie z nami.

Jaki był program waszego pobytu?

Kiedy przyjeżdżamy na trzy dni, czy na tydzień, zawsze jest on bardzo bogaty. Jak zwykle było wiele spotkań, byliśmy na kuligu. Mieliśmy dwa wyjazdy – do Gdańska i do skansenu w Szymbarku. W tym drugim miejscu szczególne wrażenie wywarła na nas ekspozycja związana z zesłaniem Polaków na Syberię. U nas takich miejsc nie ma, w których przypominałoby się te czasy, mimo, że miliony Ukraińców też wywieziono w tamte strony.

Co planują nasze miasta w bieżącym roku w ramach współpracy?

Zamierzamy doprowadzić do rewizyty na Ukrainie młodzieży z zespołu „Kaszuby”, która opiekowała się w ubiegłym roku podczas festiwalu folkloru zespołem z Sachniwki. Ustaliliśmy, że będą oni gościć w rodzinnych domach członków ukraińskiego zespołu. Jesteśmy w trakcie organizowania pozostałych szczegółów ich pobytu. Otrzymaliśmy zaproszenie od władz Chojnic dla zespołu z Netelipki w powiecie korsuńskim. Mają wystąpić podczas Dni Chojnic. Dołączyć do niego mają nasi twórcy ludowi. Z kolei waszą delegację chcielibyśmy gościć w lipcu.

Czym jeszcze zajmujecie się, jako stowarzyszenie? Z jakimi miastami macie nawiązaną współpracę?

Jako stowarzyszenie formalnie istniejemy dopiero od roku, ale wspólnie działamy już od 5 lat. Ważną częścią naszej działalności jest organizowanie pobytu u nas delegacji przyjeżdżających z Polski i Chojnic. Staramy się zapewnić noclegi w zaprzyjaźnionych domach naszych rodaków. Dzięki temu goście lepiej poznają naszą kulturę, życie codzienne, smakołyki z naszej kuchni. Poprzez kontakty z Chojnicami zbliżyliśmy się do białoruskiego Mozyra. W samochodzie często słucham muzyki zespołu z tego miasta – Swojacy. Ponadto od 20 lat mamy nawiązaną współpracę z niemieckim miastem Gifhorn w Dolnej Saksonii. Tam jest duże muzeum wiatraków i stąd ta przyjaźń pomiędzy naszymi miastami. U nas stoi duży stary wiatrak, w którym znajduje się hotel i restauracja. Byłam w tym mieście kilka razy, ale zawsze noclegi miałam w hotelach. Nie jest to jednak taka przyjaźń, jak z polskimi Chojnicami. Jesteśmy słowiańskimi narodami i czujemy się sercem. O przyjaciołach z Polski mogę powiedzieć, że to są bracia, ale nigdy tego nie powiedziałabym o przyjaciołach z Gifhorn.

Niedawno były wybory prezydenckie na Ukrainie. Jak one wyglądały w Korsuniu?

I w pierwszej, i w drugiej turze, poszło głosować około 67% wyborców. Julię Tymoszenko w drugiej turze poparło ok. 65% dorosłych mieszkańców Korsunia, Wiktora Janukowycza ok. 28%. Nasz powiat po pierwszej turze, w której także wygrała Julia Tymoszenko, otrzymał w prezencie od pani premier trzy karetki pogotowia. W centralnych gazetach najwięcej było reklam kandydata Serhija Tihipko. Natomiast główni kandydaci w czasie kampanii skupili się raczej na uprawianiu czarnego PR, czyli na atakowaniu swego przeciwnika, a nie, jak to robił Tihipko, przedstawianiu swego programu.

Co chciałaby pani  przekazać naszym Czytelnikom?

W imieniu wszystkich mieszkańców Korsunia i naszych władz, chcielibyśmy bardzo podziękować całej społeczności Chojnic i wszystkim tym, którzy pomogli nam w czasie epidemii grypy. Czy to w postaci leków, czy datkiem pieniężnym na ich zakup. Już od 8 lat otrzymujemy od was pomoc w różnej postaci i bardzo cieszymy się z niej.

Rozmawiał Jerzy Erdman  - tłumaczył Roman Guzelak.