Kolejny protest rolników na chojnickich ulicach. Manifestujący spotkali się z posłem

Po godzinie 10.00 rolnicy zebrali się przy ulicy Gdańskiej w Chojnicach, na terenie dawnej giełdy samochodowej. Stamtąd, w maksymalnie wolnym tempie, kilkadziesiąt traktorów wyruszyło na miasto. Nie obyło się bez interwencji policji.

Dzisiaj (21.10.) po raz trzeci rolnicy z powiatu chojnickiego i ościennych, protestowali na chojnickich ulicach.   |  fot. A. Zajkowska

Około 11.00 delegacja niezgadzających się na przyjęcie ustawy ograniczającej m.in. chów i ubój zwierząt (tzw. „piątka dla zwierząt Kaczyńskiego”), spotkała się z posłem Aleksandrem Mrówczyńskim, przed jego biurem. Tam wywiązała się trwająca kilka minut dyskusja, między członkiem Prawa i Sprawiedliwości, a Rafałem Mładanowiczem, przedstawicielem Samorządu Rolniczego Powiatu Człuchowskiego. Mężczyźni rozmawiali m.in. o incydencie do którego doszło w niedzielę po godz. 18.00, tj. wysypania przed domem posła, obornika.

Próba rozmowy

- Serdecznie zapraszamy do rozmów z nami, rolnikami. Jesteśmy naprawdę bardzo zdesperowani. Czyny, które miały miejsce nie były po to, żeby pana posła poniżać tylko zwrócić uwagę, że z nami, rolnikami nikt nie rozmawia. Chcecie wprowadzić ustawę, która może spowodować zapaść polskiego rolnictwa, naprawdę. Pan jest stąd, pan powinien to czuć najlepiej i dziwi mnie to, że nie chce pan z nami porozmawiać i nas wysłuchać - wyjaśniał Rafał Mładanowicz, nawiązując jednocześnie do dwóch wcześniejszych protestów, których elementem było także wybranie się do biura posła. Nikogo jednak tam nie zastali.

- Mam wielką prośbę, byście uszanowali mój dom. Jest to oaza spokoju moja i mojej rodziny. Zapraszam was tutaj. Uważam, że akcja niedzielna, w tym czasie byłem w kościele i na różańcu, była niewłaściwa. Mówię stop takim działaniom. Wyrzuciliście w ubiegłym tygodniu, oprócz ziemniaków, duże kamienie pod moje biuro. Więc mam pytanie, czy potem też kamienie pójdą w moja stronę? - odpowiedział Aleksander Mrówczyński. - W żadnym wypadku panie pośle - zareagował delegat protestujących. - Bardzo proszę o zachowanie dystansu od mojego domu - odpowiedział poseł, który przyznał, że zdarzenie z obornikiem mocno wpłynęło na psychikę jego i jego żony.

Członek PiS skarżył się także, że rolnicy, przy okazji „piątki dla zwierząt” nie zwrócili się do niego bezpośrednio, by temat przedyskutować. Zaznaczał, że w czasie swojej pierwszej parlamentarnej kadencji, miał z rolnikami bardzo dobre stosunki, i że z nimi rozmawiał. - Jestem otwarty na każdą rozmowę. Ja też mam swoje zdanie. Mam zdanie na temat uboju rytualnego, o którym nie wiedziałem w ogóle.

- Miałem wcześniej na ten temat bardzo mało wiadomości. Teraz mam ich sporo. Cieszę się też, że są tworzone daleko idące poprawki (spornej ustawy - przyp. red.). Ja chcę, ja pragnę, żeby rolnik na tym nie stracił - komentował Aleksandr Mrówczyński. Na zakończenie rozmowy, poseł otrzymał od protestujących kosz wysłany owsianą słomą z burakiem i kapustą. - Symbolizują to w jaki sposób my, rolnicy jesteśmy traktowani - mówił przed wejściem do budynku  przedstawiciel Samorządu Rolniczego Powiatu Człuchowskiego.

Posypały się mandaty

W czasie, kiedy delegat protestujących rolników rozmawiał z posłem, na ulicy Sukienników, pomimo że miało do tego nie dojść, został całkowicie wstrzymany ruch. Jeden ze świadków zdarzenia opowiedział nam, że protestujący zeskoczył z ciągnika i udawał, że pojazd się zepsuł. Mundurowi podjęli interwencję. - Policjanci, zabezpieczali dzisiaj prewencyjnie przejazd rolników na terenie Chojnic. Podczas przejazdu, doszło do takiej sytuacji, że przy ulicy sukienników został zablokowany ruch przez uczestników.

Policjanci szybko podjęli działania żeby przywrócić płynność ruchu. W trakcie działań wylegitymowano 17 osób, skontrolowano 14 pojazdów, zatrzymano cztery dowody rejestracyjne, m.in. za stan techniczny niezgodny z warunkami technicznymi pojazdu. Nałożono pięć mandatów karnych, sporządzono dwie notatki do wniosków o ukaranie, a także zatrzymano jedno prawo jazdy - informuje Justyna Przytarska, oficer prasowy Komendy powiatowej Policji w Chojnicach.

Anna Zajkowska