Ponad dwudziestoosobowe gremium wczoraj (14.05) gościło w Galerii Muzeum Janusza Trzebiatowskiego, gościem specjalnym zaś był Tadeusz Strugała, jeden z najwybitniejszych polskich dyrygentów.
15 maja 2011 13:06Tematyka spotkania była adresowana do wąskiego grona odbiorców, zatem miejsce i ilość osób wydaje się być uzasadniona. - Z dzisiejszego spotkania a także z pikiety, która odbyła się przed nim, wyciągnęliśmy wniosek, że kolejne spotkania będziemy organizować w większych salach - deklarował już po spotkaniu burmistrz Arseniusz Finster. - Z pewnością większa ilość osób będzie zainteresowana spotkaniem z Jerzym Stuhrem, czy Jerzym Trelą albo Andrzejem Wajdą. Natomiast dzisiejsze spotkanie miało służyć także promocji baszty. Zgodnie z deklaracją Janusza Trzebiatowskiego, na organizatorów pikiety czekało dziesięć zaproszeń, ale żadne nie zostało odebrane. A przecież to oni głośno protestowali, że spotkanie jest tylko dla wybrańców. Ta sytuacja temu zaprzecza, podobnie jest zresztą z oskarżeniami, ze urządzamy tutaj prywatne spotkanie za publiczne pieniądze. Tadeusz Strugała przyjechał do Chojnic na własny koszt i nie otrzymał żadnego honorarium.
Ale przejdźmy juz do zawartości samego spotkania. Tadeusz Strugała w rozmowie z Trzebiatowskim najpierw sypał komplementami pod adresem naszego miasta. - To miasto żyje sztuką - zapewnił. A potem posypały się anegdoty z dyrygenckiego życia. Bodaj najciekawsza dotyczy jednego z największych talentów młodego pokolenia, Krzysztofa Urbańskiego. - W Polsce nie był należycie dostrzeżony, tymczasem to on otrzymał posadę dyrektora artystycznego Indianapolis Symphony Orchestra w USA - jednej z najlepszych na świecie. Ale ja wskazałem go podczas jednego z konkursów, mówiąc, że to wielki talent. Tadeusz Strugała obecnie nadal koncertuje, choć jak sam przyznał, nie tak intensywnie jak przedtem. Wcześniej było to 70 koncertów rocznie. Przyjmując, że do każdego przygotowuję się z orkiestrą około tygodnia oznacza to ciągłe życie na walizkach. Teraz tych koncertów jest 30 - 40.
Obecną pasją Strugały jest pedagogika, czyli praca z młodymi adeptami dyrygentury. - To tak, jakbym otrzymał bryłę granitu, majsel i młotek i rzeźbił człowieka. Mam wpływ na psychikę i rozwój talentu młodego człowieka. Trzeba wniknąć weń głęboko, by wiedzieć, co w nim tkwi - w jego uczuciach i inteligencji. Oddzielam dwie czynności - techniczne znane jako taktowanie batutą od właściwego dyrygowania. To drugie pojęcie wymyka się wszelkim definicjom. Jest to bowiem działanie jednego człowieka na kilkadziesiąt a nieraz i kilkuset muzyków, by jedna myśl była przez nich jednakowo rozumiana. Pod koniec spotkania Strugała zdradził, że od kilku dni szczyci się nagrodą Fryderyka. A to za sprawa nagrania "Requiem Missa Pro Defunctis" Romana Maciejewskiego, gdzie dyrygował chórem i orkiestrą Filharmonii Narodowej w Warszawie. Album zwyciężył w kategorii "muzyka współczesna". Relacja ze spotkania - zobacz.
(ro)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Bardzo dobra akcja! Cel pikety osiągnięty! Nie można popierać budowy społeczństwa elitarnego!
A gdzie Janik na golas latał, chyba nie w powietrzu na lotni?
Konesr sztuki Jan z Chojnic nie potrafi po polsku pisać, wybacz mu to. Artystom pozwala się na więcej.
DO WYPOWIEDZI Z 2011-05-15 g.13:56 balonie nadęty propaganda to ty się zajmujesz, kim ty jesteś i kogo reprezentujesz ze nawet mniemasz godności i honoru podpisać się pod swoja wypowiedzią i pouczasz innych. Jesteś taki sam oszołom i chory jak tych co popierasz i hołubisz , Wałdoch jak by chciał zwiedzić basztę to miał kilka miesięcy czasu do tego ale nie woli rozgłos i poklask no ale ludzi normalnych na to nie nabierze. A co do godności to nawet niezna znaczenia tego słowa tak sądzę i nie tylko ja po obejrzeniu tego filmu z niby protestu pod baszta. A kim są ci panawie o przepraszam to są zbyt wygórowane słowa „panowie” to zwykli mąciciele ,którzy pragną rozgłosu jak ten golas Janik(mogę opublikować jego fotki na YouTube jak lata na golasa z tym swoim mikroskopijnym *****em nie tylko po swoim domu) niebawem będą na golasa robić happeningi i domagać się zwrotu podatku na ubrania bo im burmistrz zabrał i z nich pobudował basztę. Aco do zaproszeń to normy nakazują wysyłać do godnych ludzi, które swoja osobą coś reprezentują a oni to tylko reprezentują wichrzycielstwo.
A poza tym wszystko w porządku z psychiką? Pienisz się jak Gomułka w czerwcu 1956. Może się od niego uczyłeś? Spieprzaj dziadu, bo Ci władza rękę odrąbie!
Wypij meliskę, bo chyba nie wytrzymujesz ciśnienia chłopie.
Cel osiagniety tylko na spotkanie ze sztuka nie bedzie komu pojsc
To tylko udowodni bezens takich spotkań w wymiarze społecznym. Sztuczne podtrzymywanie frekwencji na zasadzie budowy mitu o ich elitarności też było bezsensu. Z sensem jest postępowanie szczere i z myślą o dobru szerzej pojętego społeczństwa.
Cel pikety osiągnięty - spotkania będą otwarte!
Moze pp. Wałdoch i Sawicki powiedzą, ile to kasy z ich podatków poszło na galerię, bo strasznie sie na to powoływali.
Bravo orgnizatorzy pikety - CEL AKCJI czyli udostępnienie spotkań dla ogółu mieszkańców został osiągnięty! BRAVO!
Juz widzę jak idziesz na spotkanie ze sztuką
A po co Wałdoch w styczniu chciał wejść do galerii, jak była zamknieta skoro wczoraj miał zaproszenie i z niego nie skorzystał, ale to taki koneser sztuki, ze wolał na piwo pojść z Sawickim. Jeden wart drugiego
do anonim, 2011-05-15 13 lecz się synu, ok? zachowanie ich było uwłaczające, a co to oni jakies VIPy aby im zaproszenia wysylać? w imię czego? kolejnej zadymy?
milcz durniu! jego zachowanie na video swiadczy, ze to wielki koneser sztuki.
Chłopcze, Wałdoch na żadne piwo z Sawickim nie poszedł to po pierwsze. Po drugie picie piwa jest dozwolone w dowolnych ilościach i to żaden zarzut. Po drugie w styczniu, co widać na filmie: http://www.youtube.com/watch?v=ImYxSsql9Uc, Wałdoch z Januszewskim chcieli po prostu zwiedzić Galerię. Poza tym, chrzanienie w stylu - czekały na nich zaproszenia do obioru jest uwłaczające ludzkiej godności. Jak ja kogoś zapraszam, to wysyłam mu zaproszenie, albo podaje to do opinii publicznej. Niestety pisanie o ZAPROSZENIU po które trzeba się fatygować jest jakąś pomyłką. Poza tym, dobrze, że nie poszli po takie zaproszenia, daliby się tym poniżyć. Co więcej, Wałdoch wczoraj złapał za drzwi baszty i chciał wejść - tak można wnioskować, drzwi były zakluczone. Piszcie o faktach, nie rozsiewajcie propagandy!
Z niego koneser jak z p...y rajzentasza
Szkoda, że mimo, iż mieli możliwość uczestniczenia w spotkaniu nie odebrali zaproszeń. Ciekawie by to wyglądało spotkanie z mistrzem w konfrontacji z rozindyczonym Janikiem z obłędem w oczach, i tymi dwoma gostkami z tubą przy gębie wzajemnie się przekrzykujących i wykładających swoje banialuki. Ta chojnicka bohema musiałaby wywrzeć niezłe wrażenie na Mistrzu i znowu za ich sprawą byłaby ogólnopolska promocja miasta na antenie TV.