Kluczbork bez kompleksów, remis na wyjeździe

W spotkaniu 13 kolejki I ligi MKS Kluczbork przed własną publicznością zmierzył się z Chojniczanką. Obie drużyny w ostatnich tygodniach prezentowały diametralnie odmienną formę.

Świetlne problemy i podział punktów, tak można podsumować spotkanie Chojniczanki z MKS Kluczbork. Dla gospodarzy dzisiejszy remis jest sukcesem.   |  fot. (ro)

Chojniczanka jest rewelacją rozgrywek, wystarczy wspomnieć że zespół prowadzony przez Macieja Bartoszka ma w swoim dorobku 21 punktów i sklasyfikowany był przed meczem  na trzeciej pozycji. Do lidera tracił zaledwie dwa "oczka". Do tego goście w sześciu ostatnich pojedynkach nie zaznali goryczy porażki. Z kolei gospodarze po dwunastu kolejkach zamykali tabelę I ligi.

MKS KLUCZBORK- CHOJNICZANKA 1:1

Chojniczanka: Łukasz BudziłekJacek Podgórski, Michał Markowski, Piotr Kieruzel, Wojciech Lisowski, Rafał Grzelak, Mariusz Kryszak (60 min. Irakli Mechia), Michał Jakóbowski (46 min. Jakub Biskup), Andrzej Rybski, Patryk Mikita. Filip Kozłowski (67 min. Tomasz Mikołajczak).

Bramki: 1:0 Nitkiewicz (22 min.). - 1:1 Markowski (66 min.)

Żółte kartki: Setla, Brodziński, Niziołek, NItkiewicz, Gondek (MKS Kluczbork). Lisowski, Budziłek, Kieruzel, Kryszak (Chojniczanka).

Czerwona: Setla (MKS Kluczbork).

Sport rządzi się swoimi prawami i skazana na porażkę drużyna gospodarzy w 22 minucie objęła prowadzenie po rzucie wolnym, piłka odbiła się jeszcze od słupka i wpadła obok bezradnego bramkarza gości. Zmotywowani prowadzeniem zawodnicy Kluczborka mieli okazję do podwyższenia wyniku, jednak swój zespół od utraty kolejnych goli - skutecznymi interwencjami uratował Budziłek. Pod koniec pierwszej połowy drugą żółtą kartką a w konsekwencji czerwoną, ukarany został zawodnik gospodarzy i opuścił boisko.

To, co stało się w doliczonym czasie nie często zdarza się na boisku. W chwili, kiedy Grzelak wykonywał rzut wolny na boisku gasło oświetlenie, piłka wpadała do bramki i została uznana przez sędziego, mimo to arbiter nie zakończył gry i po kilku minutach, kiedy zabłysły jupitery nakazał jej wznowienie … ponieważ bramka nie została uznana. Decyzję swoją motywował  tym, iż zawodnik Chojniczanki uderzył piłkę bez gwizdka, czyli gra została wznowiona nieprawidłowo a tym samym bramka nie mogła być uznana. Mimo, że to goście w tej części spotkania mieli więcej przejrzystych sytuacji to z golem do szatni schodzili gospodarze.   

Awaryjne oświetlenie towarzyszyło zawodnikom w drugiej połowie, którą Chojniczanka rozpoczęła ofensywnie. W 51 minucie zawodnik gospodarzy wybił piłkę z linii bramkowej. W 66 minucie gol dla Chojniczanki. Markowski wykorzystał dośrodkowanie Rybskiego z rzutu rożnego i skierował piłkę do siatki. W miarę upływu czasu coraz większa nerwowość wkradła się w grę gospodarzy, tym bardziej, że to goście mieli więcej sytuacji z gry.

Swoje okazje, niestety nie wykorzystane mieli Biskup i Mikołajczak, który z 5 metrów nie trafił . . . do pustej bramki. W 89 minucie swoją szansę mieli też miejscowi, ale też świetnie interweniował na przedpolu Budziłek. W doliczonym czasie gry wynik nie uległ zmianie i mecz zakończył się remisem 1:1. Skutecznie w drugiej połowie bronił się MKS  Kluczbork grając o jednego zawodnika mniej. Chojniczanka pomimo swoich okazji nie potrafiła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.

Zakończenie tej kolejki rozgrywek nastąpi w niedzielę, jutro mecze rozegrają Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica, Górnik Zabrze - Stomil Olsztyn i Pogoń Siedlce - Znicz Pruszków. W sobotę 22 października o godz. 16:00 Chojniczanka podejmować będzie Olimpię Grudziądz.      

(red)