Piłkarze Chojniczanki w drugim spotkaniu nowego sezonu I ligi zagrali u siebie ze Stomilem Olsztyn. Gospodarze ostatni mecz zremisowali, natomiast goście w inauguracyjnym spotkaniu odnieśli zwycięstwo 3:0.
6 sierpnia 2016 20:01Do ostatniej konfrontacji pomiędzy tymi dwoma zespołami doszło stosunkowo niedawno, bowiem 2 kwietnia bieżącego roku. Wówczas zwycięzca nie został wyłoniony – mecz zakończył się rezultatem 1:1.
Chojniczanka - Stomil Olsztyn 5:4 (2:2)
Chojniczanka: 12. Kamil Miazek - 25. Wojciech Lisowski, 2. Marcin Biernat, 4. Piotr Kieruzel, 15. Arkadiusz Widelski (89, 10. Andrzej Rybski) - 9. Jakub Biskup, 5. Paweł Zawistowski, 18. Jakub Mrozik, 7. Rafał Grzelak (88, 8. Mariusz Kryszak), 19. Bartłomiej Niedziela (74, 11. Michał Jakóbowski) - 20. Patryk Mikita.
Bramki: 4' Marcin Biernat (samobójcza), 13' Rafał Grzelak, 43' Jakub Biskup, 58' Jakub Biskup, 73' Bartłomiej Niedziela, 84' Jakub Biskup (karny)
Żółte kartki: Biernat, Kieruzel, Mikita (Chojniczanka). Biedrzycki, Ratajczak, Czarnecki (Stomil).
Chyba nikt z kibiców nie liczył, że w sobotnim pojedynku zobaczy tyle goli. Pierwsza bramka dla gości została zdobyta w 4 minucie po niefortunnej interwencji Biernata i bramce samobójczej. W 13 minucie padło wyrównanie po strzale głową Grzelaka, który wykorzystał nieporozumienie pomiędzy zawodnikami Stomilu.
W 21 minucie minucie na prowadzenie wyszli przyjezdni po zdobyciu bramki przez Głowackiego. W 43 minucie ponownie do wyrównania doprowadzi gospodarze, kiedy to Biskup strzałem pod poprzeczkę pokonał bramkarza Stomilu. W tej części meczu emocji nie zabrakło. Gospodarze popełniali sporo błędów w defensywie, olsztynianie również nie wystrzegli się pomyłek i niedokładnych zagrań.
Początek drugiej połowy przyniósł okazję do zmiany wyniku na korzyść Chojniczanki, kiedy to piłka odbiła się od słupka, jednak nie wpadła do siatki. Wraz z upływem czasu zawodnicy Chojniczanki coraz odważniej poczynali sobie na boisku, przez co stwarzali zagrożenie dla rywala. Po jednej z takich akcji ponownie na listę strzelców wpisał się Biskup, który w 58 minucie strzałem głową pokonał bramkarza gości.
W 67 minucie padł kolejny gol, tym razem dla Stomilu. Bramkarz Chojniczanki po strzale złapał piłkę, jednak sędzia uznał, że przekroczyła ona linię bramkową. Na odpowiedź gospodarzy kibice musieli poczekać do 73 minuty, kiedy to Niedziela mocnym strzałem zdołał pokonać Skibę. W 80 minucie rywale doprowadzili do wyrównania, Miazek spóźnił się z interwencją. W 84 minucie rzut karny pewnie wykorzystał Biskup, tym samym zdobył trzeciego gola w tym pasjonującym meczu.
To było porywające widowisko. Emocji nie brakowało ani przez chwilę. Odnotowaliśmy aż dziewięć goli, co jest nieczęsto spotykane na pierwszoligowych boiskach. Ostatecznie rywalizacja zakończyła się triumfem Chojniczanki, dla której trzy gole zdobył Biskup, a po jednym dołożyli Grzelak i Niedziela.
Po meczu powiedzieli: Adam Łopatko, trener Stomilu Olsztyn: - Po pierwsze to gratulacje składam na ręce pana trenera Macieja Bartoszka i dla całego zespołu za postawę i za zwycięstwo. Co można powiedzieć o takim meczu? To był taki koncert, że sytuacjami można by odzielić ze trzy, cztery spotkania w pierwszej lidze. Mam do swoich zawodników żal, że dwa razy oddajemy prowadzenie przy stanie 4:4, gdzie widać już, że sytuacja jest taka, że wszystko się może wydarzyć.
- To trzeba wybronić wynik i zostać z remisem. Wynik 4:4 na wyjeździe i byłoby wszystko ok. Stało się jak się stało, trzeba ten mecz przeanalizować, wyciągnąć wnioski z popełnionych błędów, bo było ich sporo w grze defensywnej i pracować dalej. Na tym meczu świat się nie kończy, trzeba robić swoją robotę dalej, konsekwentniej, wierzyć w to, że zespół będzie wygrywać w kolejnych spotkaniach.
Maciej Bartoszek, trener Chojniczanki: - Wiedzieliśmy, że czeka nas trudne spotkanie z zespołem, który gra ciekawą, ofensywną piłkę i jest bardzo groźny w wyprowadzaniu kontrataków, szybkich ataków, gdzie stosowany jest agresywny pressing w środku pola. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że trzeba aż tak tyle bramek strzelić, aby wygrać spotkanie. Podobnie jak kolega, Adam Łopatko, mam pretensje do swoich zawodników o to, że przy prowadzeniu 3:2 i 4:3 nie potrafiliśmy tego wyniku utrzymać i cały czas była nerwówka.
- Stomil odrabiał te straty i ciągle było gorąco. Generalnie uważam, że dla kibiców było to świetne widowisko. Mecz mógł się podobać, bo była otwarta gra. Nie mogło być inaczej, gdyż spotkały się dwa tak ofensywnie nastawione zespoły. Gratuluję trenerowi Stomilu za dobre spotkanie. Myślę, że najważniejsze jest to, że możemy dopisać sobie trzy punkty i spokojnie możemy przygotowywać się do Pucharu Polski.
Po zakończonej kolejce Chojniczanka zajmuje trzecie miejsce w tabeli. W środę 10 sierpnia w 1/16 Pucharu Polski Chojniczanka spotka się ze Stalą Mielec. Początek o godz. 20. O ligowe punkty zawalczy w sobotę 13 sierpnia z GKS Katowice.
(red), fot. (m.n.)
Pozostałe spotkania:
Zagłębie Sosnowiec- Pogoń Siedlce 1:0
Sandecja Nowy Sącz - GKS Tychy 1:1
Górnik Zabrze - Stal Mielec 1:1
MKS Kluczbork - Miedź Legnica 2:2
Olimpia Grudziądz - Wisła Puławy 0:1
Bytovia Bytów - Podbeskidzie Bielsko - Biała 0:2
Wigry Suwałki - Znicz Pruszków 2:1
Chrobry Głogów - GKS Katowice 0:2
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Nasi popełnili kilka błędów w obronie i na bramce,ale najważniejsze ,że i tak wygrali.Brakuje nam doświadczonego bramkarza takiego jakim był Rafał Misztal i chwilowy brak Pietruszki.Ważne,że grali ambitnie do końca i wywalczyli 3 pkt.
Tyle emocji ,warto było być na tym meczu .Dziękujemy.Bramkarz sam nie gra tylko cała drużyna.Ten młody bramkarz też wybronił kilka akcji.
Gdyby był lepszy bramkarz w Chojniczance nie stracili by tyle goli, młody jeszcze dużo musi się nauczyć
Ten bramkarz w Rotterdamie to chyba na zmywaku robił trzeba dać szanse Dumińskiemu panie Bartoszek
Miazek miał może udział przy połowie bramki, tej puszczonej pod pachą, ale chyba nawet nie do końca. Bronił niepewnie, lecz szczęśliwie, jednak największe to defensywna pomoc i boki obrony, Najważniejsze, że do przodu.