Huki, strzały, czary – mary …
Wbrew niesprzyjającej aurze, sobotnie przedpołudnie w „Pomeranii” emanowało entuzjazmem i fantazją, podczas imprezy Dzień Otwarty w „Pomeranii” przygotowanej przez studentów i pracowników uczelni.
Podejrzanym o brak humoru pobierano odciski palców i sporządzano portrety pamięciowe. | fot. nadesłane
Słyszano huki, strzały, widziano Czarownice – raz mknące na Diabelskich Motorach, to znów wabiące magicznym tańcem … Głodnym wiedzy zaserwowano solidną dawkę informacji o Sądach Czarownic w interpretacji prof. Tadeusza Maciejewskiego. Głodnym adrenaliny zapewniono wyzwania w turnieju „Rzut Biretem” i Strzeleckim „Oko Żaka”.
Głodnych fizycznie, nakarmiono pyszną, wojskową grochówką oraz przekąskami z Zakładów Mięsnych Skiba i Seko S.A. Fanów sztuk walki zaproszono na pokaz Chojnickiej Sekcji Kempo oraz Bractwa Rycerskiego Herbu Tur. Zafascynowanym motoryzacją zaprezentowano „warczące” maszyny Klubu Pablo z Brus oraz wóz bojowy Chojnickiej Straży Pożarnej. Chcących nieść pierwszą pomoc, zaproszono do pojedynku na fantomie.
Odwiedzającym nas Gościom umożliwiono złożenie dokumentów na studia licencjackie, magisterskie i podyplomowe oraz do gimnazjum i liceum Chojnickiego Zespołu Szkół „Pomerania” bez wnoszenia opłat a także udział w loterii fantowej. Było super! Dziękujemy żołnierzom z JW 3775 za bezinteresowną pomoc, Pawłowi i Emkowi za oprawę muzyczną, Arkowi za sfilmowanie imprezy, sponsorom za dobre serce a wszystkim przybyłym za życzliwość. Do zobaczenia w przyszłym roku akademickim!
Roman Kartasiński
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: 
Portale internetowe
Co trzecie dziecko żyje w biedzie, a co szóste w nędzy! Sikorski – tak dobrze w Polsce nie było nigdy!
Hehehe....tytuł adekwatny do poniższych komentarzy
Potwierdzam, bo jej wtórowałem, pierdzieliśmy, jak na zawołanie mając niezły ubaw, cała nasza paczka była taka, no...rozpierdziana
No niecała, bo Schizol dostał rozwolnienia po lodach i wolał nie ryzykować, wobec tego został usprawiedliwiony.
Po grochówce waliłam do wieczora, ale warto było, pozdrawiam Monię, Kachę i Justynkę.