Dziś (5 czerwca) w II LO gościł Aleksander Hall, polityk i historyk, działacz antykomunistycznej opozycji w PRL. Uzasadnił, dlaczego warto świętować rocznicę wyborów 4 czerwca 1989 r.
5 czerwca 2018 19:32Dla uczniów to prehistoria. Więc Hall nakreślił najpierw kontekst, w jakim rodziła się opozycja antykomunistyczna w PRL, jak trzeszczał w posadach ZSRR i jak ostatecznie gwoździem do trumny stała się dla niego pierestrojka i Gorbaczow. U nas stan wojenny tylko na pewien czas pogrzebał sen o wolności, bo mało kto zapomniał piętnaście miesięcy karnawału „Solidarności” i zachłyśnięcia się tym, że ludzie mogą sami stanowić o sobie.Ale jednocześnie, kiedy w 1988 r. wybuchły strajki, ich siła nie była już taka jak w roku 80. – Nie było nastroju rewolucyjnego – mówił Hall.
– Nie było przeświadczenia, że „Solidarność” może wziąć władzę. Ludzie mieli dosyć kłopotów dnia codziennego, byli zmęczeni. A do dialogu nawoływał Kościół. Miało dojść do kompromisu – z legalnie działającą „Solidarnością” i silnym prezydentem. To była idea „okrągłego stołu”. Jak podkreślił, gra była warta świeczki. Ale wydarzenia potoczyły się inaczej, niż tego chciały władza i „Solidarność”. Wolne wybory do Senatu pokazały, że ludzie nie chcą tego, co było. Że są za „Solidarnością”.
Czerwona kartka
Triumf „Solidarności” i upokarzająca klęska władzy jednak nie skończyły się zablokowaniem kandydatury Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta. – Nie doszło do tego, bo to on był twórcą koncepcji dialogu z „Solidarnością” – tłumaczył Hall. – Nie było też wtedy wiadomo, jak zachowałby się ZSRR, a Jaruzelskiego jednoznacznie poparł Bush. Można Jaruzelskiego nie lubić, ale to był inteligentny człowiek. Przegrał swoją partię.
Jak zaznaczył Hall, to Polska była pierwsza na drodze przemian w krajach satelickich wobec ZSRR. To ona torowała drogę. W bezkrwawym przewrocie w szybkim tempie powstawały struktury demokratycznego państwa. - Rządzący dostali czerwoną kartkę – powiedział Hall. – A nie mieli już wystarczających sił intelektualnych i moralnych, by powtórzyć wariant z 1981 r.
Możemy być dumni
Nie zabrakło pytań. O to, czy palmę pierwszeństwa w przemianach w Europie ma Polska, czy Niemcy, skąd teraz taka krytyka „okrągłego stołu”, co Hall sądzi o współczesnej „Solidarności”, jak ocenia premiera Tadeusza Mazowieckiego, czy nastąpią jakieś istotne zmiany w Unii Europejskiej, w której następuje odwrót od liberalnej demokracji. Warto przytoczyć to, co Hall myśli o krytycznych ocenach „okrągłego stołu”. – PiS przedstawia Polskę z tamtych lat jako ułomną, z wadliwym systemem – mówił.
– Nie bez powodu w kościele śpiewano „Ojczyznę wolną, racz nam wrócić, Panie...Trzeba było zdezawuować to wszystko, co budowano po 1989 r., żeby odwoływać się do tych, którzy byli niezadowoleni. Z Kaczyńskim siedzieliśmy przy jednym stole, obaj nie byli wtedy politykami z pierwszego szeregu. Nie wiem, może Jarosław Kaczyński potrzebuje poniżenia tych, którzy byli przed nim, żeby samemu się wywyższyć. A to jest nieracjonalne i szkodliwe. Powinniśmy doceniać nasze sukcesy i mówić też o naszych porażkach. 4 czerwca to coś pozytywnego, z czego możemy być dumni. I nie chodzi o idealizowanie. Wiadomo przecież, że Wałęsa nie był tak genialny. Ale to wszystko szło wtedy w dobrym kierunku.
Tekst i fot. Maria Eichler
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Czerwona agentura broni zażarcie swojej zdrady i podłej postawy komunistycznych sprzedawczyków i zdrajców. Precz Hall. Wynocha z Chojnic!
Oczywiście masz rację, to Kaczyński przeskoczył przez płot w stoczni gdańskiej i uszkodził sobie kolano, które leczy do tej pory. Ile ty głąbie masz lat, by takie bzdury wypisywać ?
Chyba sobie żartujesz z tym płotem. Zapomniałeś wspomnieć o łodzi motorowej....
Następny faryzeusz w kolejce wychwalający Jaruzelskiego i TW "Bolka". Jak trzeba być tak zakłamanym, żeby takie brednie opowiadać Polakom. Wstydu nie masz Aleksandrze. Kto Cię tu zaprosił.
FARYZEUSZE TO CI WSZYSCY CI,KTÓRZY SĄDZĄ I ROZWALAJĄ POLSKIE OBIECANKAMI BEZ POKRYCIA