Grali w strugach deszczu - dla Kamili

Przed dwoma tygodniami wokaliści i muzycy, dzisiaj (14.10.) zapaleńcy piłki nożnej dołożyli swą cegiełkę, by pomóc Kamili Kapłanowskiej, 17 - latce, która podczas wakacji w wyniku wypadku straciła nogę.

Aleksander Knitter i Wiesław Piekarski w akcji podbramkowej.   |  fot. (ro) m.n.

Na stadionie przy ul. Mickiewicza zagrały dzisiaj "Wróbelki Górskiego" - w strojach żółto czerwonych i Orły Engela" w białych strojach. W pierwszej drużynie złożonej z byłych piłkarzy, przedsiębiorców, przyjaciół Kamili grali m.in. Sławomir Jankowski, Leszek i Marek Szankowie, Andrzej Borowski, Tadeusz Paterek, Arkadiusz Szreder, Sławomir Czarnecki, Sławomir Gańcza, Jacek Tobolski, Arkadiusz Nartowski, Bartosz Nartowski, Artur Skiba, Wojciech Libera, Arkadiusz Pacak.

W białej drużynie pojawili się: policjanci - Włodzimierz Megger, Mariusz Adamczyk, Jarosław Piechowski, Marcin Urban, Karol Partyka, Przemysław Głomski, Bogdan Stryszyk, strażnicy miejscy - Tadeusz Rudnik, Jarosław Jurak, Piotr Łuszczak, dziennikarze Aleksander Knitter - nasz współpracownik, Michał Rytlewski i Michał Sagrol z „Czasu Chojnic”, księża - Tomasz Mońko, Marcin Szulc.

Obie drużyny musiały zmagać się nie tylko ze sobą, ale i z kapryśną pogodą - przez większą część pierwszej 35 - minutowej połowy padał rzęsisty deszcz. A jednak z obu stron widać było zaangażowanie i pasję grania. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Najpierw Andrzej Borowski rozsupłał worek z bramkami w 20 i 34 minucie. Drugiego z tych goli strzelił z rzutu karnego. „Borówa” był też skuteczny w drugiej połowie podwyższając stopniowo rezultat spotkania, ale i po drugiej stronie nie zabrakło woli walki.

Cała drużyna w białych strojach pracowała na jak najlepszy wynik, ale to Arkadiusz Nartowski w tej ekipie popisał się hat -  trickiem. Ostatecznie 6:3 wygrali żółto - czerwoni, ale wygranym był każdy, kto dołożył swój trud i obecność na tym meczu. Szkoda, że tak mało widzów odwiedziło stadion w to październikowe popołudnie. Ale i tak było warto, nie była to z pewnością ostatnia akcja na rzecz Kamili.

(ro)

fotoreportaz.jpg

  1. 17 października 2011  08:02   Wieslaw ustawił się tylko ...   Andriej

    Wieslaw ustawił się tylko do zdjęcia po meczu dla gazety. Wogole nie grał . Nie byłeś na meczu więc nie pisz głupot

    0
    0
  2. 15 października 2011  11:04   w artykule nie ma, ale w ...   Barnaba

    w artykule nie ma, ale w podpisie jest!

    0
    0
  3. 15 października 2011  09:33   O co chodzi   anonim

    Na zdjęciu jest Olek Knitter i WIESŁAW PIEKARSKI, którego nie ujeliście w tym artykule!!!

    0
    0
  4. 14 października 2011  22:44   ciekawe (2)   Krystian

    ciekawe po ile się złożyli sami zawodnicy występujący w tym meczu znając życie więcej zostawili w pobliskim Barze niż przekazali tej dziewczynie cel wyśmienity a rezultat ????

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 17 października 2011  00:20   No nie   (olo)

      Krystian, a ile Ty wrzuciłeś do puszki? Ile pomogłeś? Piłkarze przed meczem i po meczu wrzucali sami od siebie do puszki pieniądze - według własnych możliwości. Ponadto zagrali, by inni mogli przyjść i się pośmiać z naszych braków, niedokładności i przy okazji wrzucili też coś. A Ty pomogłeś?

      0
      0
    • 15 października 2011  11:06   Masz problem?? Idz do ...   anonim

      Masz problem?? Idz do psychiatry!!

      0
      0