Gmina Chojnice prosi policję o kontrolę house-boatów ws. ścieków

Władze gminy Chojnice domagają się kontroli jednostek pływających, na których powstają ścieki sanitarne i „kuchenne”. Chcą, by policja sprawdziła co się z nimi dzieje. Dotyczy to tzw. house-boatów i jachtów z pełnym zapleczem.

Troska o czystość jeziora Charzykowskiego wymaga, aby status houseboatów uregulować.   |  fot. ilustrac./pixabay

Na niedawnej sesji Rady Gminy wójt Zbigniew Szczepański w swym sprawozdaniu z działań w okresie międzysesyjnym nie omieszkał wspomnieć o odbytym 10 maja spotkaniu w UG nt. dzikiej zabudowy. Obszernie o tym pisaliśmy na portalu. - Jeśli ktoś przez 3 lata nad jednym z naszych jezior ma nielegalnie postawioną przyczepę campingową lub domek i nie ma żadnych działań, by to usunąć, to jest to zaproszenie dla innych; potrójne zaproszenie, jak robi to osoba publiczna – poinformował gminnych radnych Zbigniew Szczepański.

Nawiązał także do zatruwania środowiska nie tylko przez użytkowników dzikiej zabudowy letniskowej. Podczas spotkania z działaczami Chojnickiego Klubu Żeglarskiego dowiedział się, że w 2022 żadna jednostka pływająca nie zdała w porcie jachtowym ścieków, a jest to jedyny taki punkt na jeziorze Charzykowskim. - Po tym jeziorze pływa po kilka domków na wodzie i jachtów, które mają WC i zaplecze kuchenne. Tygodniowo każdy taki obiekt, przy założeniu że przebywa na nim 4-5 osób, to powstaje minimum 1000 l ścieków. Skoro nie są odbierane w porcie jachtowym, to po prostu są odprowadzane do jeziora. Mienimy się wielkimi ekologami, rozliczamy innych, a u siebie nic nie widzimy – przekazał na sesji Rady Gminy Chojnice włodarz gminy.

(je)