Pod takim roboczym tytułem miałaby, wg pomysłodawcy radnego L. Peplińskiego, funkcjonować akcja fundowania z budżetu miasta każdej chętnej chojnickiej rodzinie, egzemplarza gazety codziennej bądź tygodnika o zasięgu lokalnym lub ogólnopolskim.
2 sierpnia 2010 17:04Gdyby koszty były zbyt wysokie, radny sugeruje ograniczenie zasięgu do wydania magazynowego lokalnego dziennika lub tygodnika z programem TV. Swój wniosek kończy takimi słowami: „Wydatek z budżetu miasta niewielki, a jakie w zamian korzyści! Parafrazując znane przysłowie, można by w tej sytuacji powiedzieć: „Kto CZYTA nie błądzi”. Oficjalnej odpowiedzi radny jeszcze nie dostał, gdyż pismo złożył 26 lipca przed nadzwyczajną sesją Rady Miejskiej. Z przeglądu lokalnej prasy wynika, że pomysł nie będzie zrealizowany, gdyż wg burmistrza Arseniusza Finstera „zakup prasy nie jest zabezpieczeniem potrzeb społecznych mieszkańców”. Sugeruje, aby chętni skorzystali z usług miejskiej czytelni.
W tej chwili Miejska Biblioteka Publiczna prenumeruje dla czytelni we Wszechnicy 62 czasopisma, prócz nich jest 6 bezpłatnych. Filia w miejscowości Charzykowy ma 3 tytuły prasowe, w tym jeden regionalny. W „blaszaku” można zapoznać się z zawartością 6 wydawnictw prasowych, w tym są 2 tytuły lokalne. Czytelnia jest także miejscem, gdzie można otrzymać prasę. Co poniedziałek dla każdego chętnego przygotowano 100 egzemplarzy wydania Gazety Wyborczej z dodatkiem „Praca”. Także to samo wydanie można odebrać w Biurze Obsługi Mieszkańców w UM. Są także egzemplarze miesięcznika „Brama Pomorza”. Dane o ilości tytułów pochodzą z I półrocza 2010, kiedy to wprowadzono oszczędnościowe cięcia. W I kwartale ubiegłego roku MBP prenumerowała dla czytelni 75 tytułów. „W pierwszych miesiącach 2010 dziennie średnio wypożyczano u nas 52,9 egzemplarzy prasy różnego rodzaju. Ilość odwiedzin czytelników wahała się w okolicach 26 osób. Takich stałych czytelników, którzy codziennie nas odwiedzają, mamy około dziesięciu.” – powiedziała pracowniczka biblioteki Anna Kulas. Zapytałem jednego z nich – Marka Wituszyńskiego, co czytał, jakie tytuły go interesują: „Najwięcej czasu spędzam nad prasą przyrodniczą, popularno – naukową. Przeglądam także Rzeczpospolitą, Gazetę Pomorską, Dziennik Bałtycki, prasę lokalną. Uważam, że każdy może tutaj znaleźć coś dla siebie.”
Jak na czterdziestotysięczne miasto, dane statystyczne o czytelnictwie nie są porażające. Może zamiast tej szumnej akcji, którą proponuje Leszek Pepliński, Rada Miejska zwiększyłaby nakłady finansowe na funkcjonowanie czytelni? Kwota 19916 złotych w 2009 roku na 92 tytuły prasy dziecięcej, naukowej oraz dostępnej w czytelni, nie jest wartością zbyt wielką.
(je)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Ten pan już miał pomysł żeby z miejskich pieniędzy zakupić sprzęt nagłasniający do jednego z lokali chojnickich- "bo był tam na koncercie i bardzo się jemu podobało, tylko nagłośnienie słabe". Ten facet ma pomysły rodem z księżyca! Jutro pójdzie na obiad do Sukiennic i zaporoponuje zakup nowej zastawy stołowej z pięniedzy podatnika! Jego jeden jedyny ciekawy pomysł (który oczywiście nie wiedzieć czemu nie doszedł do realizacji) to lekcje żywej historii czy jakoś tak- generalnie chodziło o wykłady z historii miasta dla uczniów chojnickich szkół. Oczywiście skończyło się na szumnych "medialnych zapowiedziach". Wszystko według schematu- "nie ważne jak, ważne żeby pisali". Czasami jest to skuteczne- w demokracji (niestety!) prawie zawsze:(. Pozdrawiam tych wszytskich, którzy lekką ręką chcą wydawać moje podatki.
Przerost formy nad treścią, w jakim celu i po co wymysla kuriozalne pomysły, wiadomo - zblizaja się wybory. Tak samo mogł zażądać rolki paieru toaletowego dla każdej rodziny, bo z tego co wiem wielu nadal podciera się gazetą. Wniosek - z dostepem do prasy nie jest zle, a jak juz jest to jest raczej do d**y
No jego pomysły są szokujące i niekiedy niedorzeczne, ale wydaje mi się, że jemu chodzi o tego typu prowokacje, żeby mógł sie w mediach przypominać przed wyborami.
chojnicki Palikot
że radny miejski, nauczyciel polonista nie ma pojecia o tym, że w chojnickiej czytelni finansowanej z budżetu samorzadu, którego jest radnym znajduje sie mnóstwo czasopism. Jaki przykład daje uczniom- nie wiedząc o tym i nie propagując czytelnictwa (taki polonista). Kto na niego głosował ( oprócz rodziny:-)
To prawda. Totalnie się wygłupił. Niektóre jego pomysły mogły wzbudzać sympatię, ale teraz aż nazbyt widoczne jest, że to po prostu parcie na szkło i to w najgorszym stylu.