O godz. 18.00 w hali Centrum Park odbędzie się 4 kolejka Chojnickiej Ligi Halowej. Najciekawiej zapowiada się pierwszy mecz. O godz. 18.00 zmierzą się bowiem Torotrans oraz Suma, a więc dwie niepokonane jeszcze w rozgrywkach ekipy.
4 grudnia 2013 15:09Zestaw par: 18.00 Torotrans – Suma, 18.40 Wrudnix – Agro Ursus, 19.20 Alien Czarni Ostrowite – Drewtrans II, 20.00 Endżi Czersk – Sport-club.pl, 20.40 Red Devils U-18 - Taka Ta Dro-Ryb.
Tekst i fot. (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Anonim sam jestes palantem
co za palant wkleił tekst z netu? glosuj sobie jak chcesz, ale nie zasmiecaj komentarzy
troszkę kultury prostaczku!!!!!
głosuj na Wiatraka!!!skrót meczu z GKS Futsal TychyGKS Futsal Tychy - Red Devils 4:7 głosuj na Wiatraka!!! 04.12.2013 Głosujemy na "Wiatraka" w plebiscycie "Gazety Pomorskiej" wysyłając SMS o treści choj.1 na nr 71466 (koszt 1,23 zł). Na www.pomorska.pl/sportowiec znajdziecie szczegóły. Rywalizacja w etapie lokalnym zakończy się 6.12. Drugi etap rozpocznie się 9.12, zakończy 10.01.2014. Wyniki (łącznie z głosami Kapituły Plebiscytu) ogłosimy pod koniec stycznia. ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Łukasz Sobański - król strzelców z ekstraklasowego Red Devils Chojnice, który w ubiegłym sezonie wywalczył z drużyną wicemistrzostwo Polski, to nasz kandydat na "Sportowca Roku 2013”. Król strzelców na futsalowe parkiety trafił w wieku 16 lat. Zaczynał w lidze środowiskowej w Gorzowie Wielkopolskim. Kiedy w jego mieście powstała I liga futsalu, rozpoczął w niej grę. Trener Stanisław Kwiatkowski od razu dostrzegł w nim potencjał. - Stanisław Kwiatkowski był trenerem kadry narodowej, gdy przyszedł do grającego w ekstraklasie Holiday Chojnice. Zespół nie przegrał ani jednego meczu - wspomina Łukasz Sobański. - Po pierwszej rundzie w gorzowskiej I lidze zaproponował mi, abym spróbował swoich sił właśnie w Chojnicach. Miałem wtedy osiemnaście lat. Trenowanie z grupą ekstra-klasowców zaczął od drugiej rundy. - Doczekałem się i trener powołał mnie na pierwszy mecz, zagrałem w końcówce i strzeliłem gola - dodaje Łukasz Sobański. - Sytuacja powtórzyła się w drugim spotkaniu. W końcu załapałem się do czwórki z Mariuszem Kaźmierczakiem, Krzysztofem Jasińskim i Arturem Chrzonowskim. Zdobyliśmy wicemistrzostwo Polski i zespół się rozpadł. Wróciłem do Gorzowa, do pierwszej ligi. Kiedy powstał Red Devils, zaczynali od trzeciej ligi. Trenerem był Tomasz Aftański. Powiedział mi, że gdy tylko będę chciał zmienić klub, znajdę u niego miejsce. Kiedy drużyna awansowała do ekstraklasy przeniosłem się do Chojnic. Wprawdzie na jeden sezon spadliśmy do pierwszej ligi, ale wywalczyliśmy awans. Ubiegły sezon zakończyliśmy jako wicemistrzowie kraju. Dla mnie to drugi raz, ale ten z Red Devils jest ważniejszy, bo miałem w nim większy udział. Zostałem królem strzelców w zespole, 19 razy umieszczałem piłkę w siatce rywali. W drużynie i w Chojnicach jest od czterech lat. Zatrzymała go tutaj nie tylko piłka, ale również kobieta - obecnie już żona. Łukasz Sobański przyznaje, że grał też na dużym boisku, ale warunki fizyczne pozwoliły mu na grę w hali. - Tu trzeba być szybkim, zwinnym, więcej się dzieje, gra toczy się o wiele szybciej - wymienia zalety futsalu nominowany zawodnik "Czerwonych Diabłów”. - Poza tym, trzeba się umieć odnaleźć na różnych pozycjach - zarówno w obronie, jak i ataku. Zdecydowanie wolę to od murawy, na której zdarza się czasem jedna akcja podbramkowa w trakcie całego długiego meczu. Lubię adrenalinę i ruch i to znajduję w halowej piłce nożnej. Poza tym, to bardzo widowiskowy sport, który docenia i interesuje się nim coraz więcej kibiców. Wiele lat na parkiecie zaprocentowało przyjaźniami. - Poza parkietem koleguję się blisko się z Michailem Sundee-vem, z którem kiedyś mieszkałem, też z Kubą Mączkowskim i Mariuszem Kaźmierczakiem - podkreśla popularny "Wiatrak”. - Miałem w sumie czterech trenerów: Stanisława Kwiatkowskiego, Tomasza Aftańskiego, Artura Chrzonowskiego i teraz Olega Zozulyę. Najwięcej nauczyłem się od pierwszego. Jakim trzeba być, by osiągać sukcesy na parkiecie? - Twardym i ambitnym - nie ma wątpliwości Łukasz Sobański. - I wierzyć w siebie, nigdy się nie poddawać. źródło: http://www.pomorska.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20131203/SPORTOWIEC21/131209909 Wasze komentarze Tekst nie został jeszcze skomentowany, bądź pierwszy :) Autor: Tytuł: Wpisz kod z obrazka:
gdzie macie? w du...pie żądać to ty możesz u siebie w domu
Gdzie macie wyniki z Charzykowy?