W żadnym wypadku! Tak żenującego poziomu reżyserii i aktorstwa chojnicka scena jeszcze nie widziała. Przykre to tym bardziej, że ta tak zwana „sztuka” jest dziełem utrzymującego dotychczas w miarę przyzwoity poziom Chojnickiego Studia Rapsody
25 września 2010 11:08Marnego scenariusza i kiepskiego aktorstwa nie uratowały nawet efekty multimedialne. Amatorszczyzna, chłam, pseudoteatralny gniot.Tak rozpoczęta, pisana na serio recenzja skutkować by mogła nie tylko szybszym biciem serc czytających ją reżysera i aktorów, czy oburzeniem tych, którzy grę widzieli i zgotowali twórcom owację na stojąco. Nieporównywalnie gorszym okazałby się zdumiewający wpływ tej jednej, subiektywnej przecież opinii na opinię wielu. Kto wie, czy faktycznie nie uczyniłaby ona z dobrego spektaklu marnej szopki?
Jak cię widzą, tak cię piszą – jak cię piszą, tak o tobie mówią – jak o tobie mówią, takim cię czynią. Tak w skrócie zawrzeć można sens wystawionego w piątek (24 września 2010) na deskach Chojnickiego Domu Kultury spektaklu. Tytułowe dzieło sztuki, znane także jako Adam bis (w tej roli Łukasz Sajnaj), jest genialnym tworem Zeusa Petera Lama (Błażej Tachasiuk), boskiego (s)twórcy Facebooka. Powołane do istnienia jako konstrukt woli internetowego „Bruce’a wszechmogącego”, staje się bytem idealnym. I choć rzeczywistość przedstawiona na scenie wydaje się nieco nieziemska, to w istocie – taka właśnie jest nasza codzienność. „Sweetaśne focie” z wakacji na Majorce wrzucane na Naszą-klasę, Facebooka, Grono czy tysiące innych portali społecznościowych, stanowić mają o naszej pozycji. Nieważne, jakimi bylibyśmy nieudacznikami – w świecie ludzi stajemy się takimi, jakimi widzą nas autorzy równie „sweetaśnych komciów”. Czy jest sens zmieniać swoje życie, skoro po namyśle Photoshop wychodzi taniej?
Spektakl, choć utrzymany w lekkim, przesyconym humorem tonie, skłania ku poważnym przemyśleniom. Zastosowanie efektów multimedialnych oraz surowa scenografia uczyniły z „Dzieła sztuki” interesujące pod względem plastycznym widowisko. Całość wieńczy zaskakująco sprawne aktorstwo. Wspomniany Łukasz Sajnaj, choć ma za sobą stosunkowo skromne doświadczenie, dał się poznać jako dojrzały, doskonale panujący nad materią swego ciała aktor. Odtwórcy pozostałych ról: Anna Król, Judyta Tachasiuk oraz Błażej Tachasiuk – z równie dobrym rezultatem – grali głównie głosem. Ale nie musicie wierzyć tym słowom. To tylko opinia. Albo – aż opinia.
Agnieszka Straburzyńska - Glaner
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Pojawiły się na forum wpisy, że chojnicki teatr Studio Rapsodyczne jest ubogi w scenografię, że tylko dwa krzesła i stół itp. Warto zatem w celach edukacyjnych wyjaśnić co to jest teatr rapsodyczny. Otóż taki teatr operyje słowem, monologi lub dialogi stanowią siłę ekspresji i niosą określone treści. Pewnie nie wszyscy o tym wiedzą i stąd pojwiają się świadczące o braku wiedzy wpisy. Jasne, że studio rapsodyczne nie jest adresowane do wszystkich. Tylko określona grupa ludzi obyta ze słowem jako środkiem przekazu potrafi docenić ten rodzaj sztuki. Jestem przy tym pewny, że piszący krytyczne uwagi ani razu nie widzieli spektakli wystawianych w Chojnicach. I słusznie – nie zrozumieli by tego! Całe szczęście rośnie grupa młodej (i nie tylko) widowni, która rozumie i czuje ten klimat. Brawo Grzegorz Szlanga jako twórca i reżyser! Brawo młodzi aktorzy! Brawo wierna widownio
to nie do konca tak... nie zmienilem nazwy bo od tego zaczynalismy, poza tym z czyms konkretnym sie kojarzy... prawda jest taka, ze idziemy w troche inna strone... kazdy spektakl rzadzi sie wlasnymi prawami, wymaga innych srodkow... nigdy jeszcze nie zrobilem spektaklu ze stolem i krzeslami, ale faktycznie slowo jest punktem wyjscia... a poza slowem zaczyna sie teatr.
Komentarze pokazują, że temat spektaklu wciąż jest aktualny :) Dobrze, że edukacja teatralna w Chojnicach obejmuje nie tylko oglądanie spektakli, ale też czytanie ze zrozumieniem recenzji :) A recenzja intrygująca :D
czyżby autorka recenzji była wróżką i znała przyszłość??? ;P "Nieporównywalnie gorszym okazałby się zdumiewający wpływ tej jednej, subiektywnej przecież opinii na opinię wielu. Kto wie, czy faktycznie nie uczyniłaby ona z dobrego spektaklu marnej szopki?"
Koleżanka chyba nie zrozumiała, że początkowa krytyka jest tylko elementem całej wypowiedzi. Widocznie jej poziom był dla Koleżanki zbyt wysoki, ale na wszystko przyjdzie czas!;) Popieram Autorkę, proszę usiąść na spokojnie, przeczytać jeszcze raz i może wtedy wszystko się rozjaśni;) (Swoją drogą uczeń LO chyba powinien rozumieć takie teksty ?) Artykuł bardzo ciekawy i wręcz intrygujący;)
brawo recenzja nareszcie ktos otwarcie dokopuje szlandze... do d**y; sa inni w Chojnicach lepsi i niedoceniani; a aktorstwo na faktycznie niskim poziomie - i jak zawsze dwa krzesla i stol jako scenografia
Wyjątkowy tuman z ciebie (małą literą tak jak nazwisko "Szlandze" w twoim "tekście"). Nie widziałem ciebie na spektaklu. Wiem co robiłeś. Wymień nazwiska tych "lepszych i niedocenianych". Rozśmieszysz mnie, jeżeli myślisz o sobie. Wyjątkowy z ciebie ignorant i partacz.
NAUCZ SIĘ CZYTAĆ MIĘDZY WIERSZAMI OSIOŁKU
Nie byłeś, nie widziałeś. Gdybyś był widziałbyś scenografie i mógł (jeśli to dlka Ciebie nie za trudne) ocenić aktorstwo. A teraz milcz.
No śmiało! Kto to jest ten inny? Nazwiska,adresy, kontakty? Może szczudlarz? Może tatrzyk podwórkowy? Śmioało i po oczach!
Super recenzja, taka powinna być na pograniczu prowokacji a jednocześnie stanowi miód na dokonania Studia, brawo recenzentka, brawo Grzegorz, brawo aktorzy.
Proponuję dać ochłonąć emocjom i dokładnie wczytać się w treść recenzji. I przeczytać ją od początku do końca! Ton recenzji jest świadomym krokiem, będącym odpowiedzią na tematykę spektaklu. Mam nadzieję, że Mistrz zrozumie :)
O proszę, nawet ktoś potrafi skrytykować Pana Szlangę , barvo za odwagę i nie życzę doznać GNIEWU MISTRZA ;-)
Nie wypowiadaj się bo to dla c9iebie za trudne zrozumieć sens tej recenzji,Trzeba było obejrzeć spektakl
czyli było dobrze, czy było źle?
BYŁO SUPERRRRRRRRRRRRRRRR!!!!!!!!!!!!!!!