Dziecko zatrzaśnięte w aucie, strażacy musieli wybić szybę

Nietypową interwencję podejmowali dziś (29.05) w południe czerscy strażacy. Wezwano ich na parking jednego z marketów w Czersku, gdzie w zatrzaśniętym samochodzie przebywało trzyletnie dziecko.

Strażacy, którzy pojawili się na miejscu wybili szybę w samochodzie i wyciągnęli z niego dziecko.   |  fot. red.

Chłopiec siedział na tylnym siedzeniu osobowego volvo, a kluczki od pojazdu ... znajdowały się w środku. Wszystkie drzwi były zamknięte. Matka trzylatka, mieszkanka gm. Osieczna, opowiadała, że przyjechała z dwójką dzieci na zakupy. Wyjęła z samochodu młodsze dziecko, które trzymała na ręku. Gdy chciała zabrać starsze okazało się, że drzwi zatrzasnęły się, a kluczki leżały na przednim siedzeniu, od strony pasażera. Nie udało się skłonić trzylatka do otworzenia drzwi, kobieta zadzwoniła więc po męża.

W momencie, gdy kobieta oczekiwała na przyjazd małżonka (miał do pokonania odległość ok. 20 km) na parking przyjechali czerscy strażacy wezwani już przez świadków zdarzenia. Strażacy widząc w jakim stanie jest chłopczyk – był spocony i rozpalony - nie czekali na przyjazd mężczyzny. Szybko zapadła decyzja o wybiciu przedniej szyby – od strony kierowcy. W ciągu kilku sekund dostali się do wnętrza i wyciągnęli chłopca, któremu podano m.in. tlen.

Na miejsce przyjechał również patrol policji oraz zespół ratownictwa medycznego, który udzielił trzylatkowi pomocy na miejscu - nie była konieczna hospitalizacja. Na szczęście w tym przypadku dziecku nic się nie stało. - Liczyły się dosłownie sekundy. Samochód stał na pełnym słońcu, w jego wnętrzu mogło być ok. 60 stopni Celsjusza. Nie mogliśmy czekać ani chwili dłużej, stąd szybka decyzja o wybiciu szyby i ewakuacji dziecka na zewnątrz – mówi Andrzej Kuchenbecker, komendant OSP z terenu gm. Czersk.

(red)