Dworzec bez gospodarza?

Plany chojnickich władz wobec dworca PKP i jego otoczenia, póki co, są w zawieszeniu, gdyż czekają na zmianę przepisów prawa. Nie powinno to przeszkadzać w utrzymaniu tego miejsca w porządku.

Fronton dworcowego budynku i nieczynny zegar.   |  fot. (je)

Praktyka pokazuje, że nie jest z tym dobrze. Wtorkowe (11.08.) przedpołudnie. Zegar w „komórce” wskazuje 9.50. Ten dworcowy umarł tak dawno, że mało kto pamięta, kiedy to się stało. Na środku placu manewrowego zaparkowano kilka aut. Na peronach autobusowych około 10 osób czeka na autobusy PKS. Idę w stronę budynku głównego. Przed wejściem do sklepu spożywczego znak zakazu zatrzymywania i postoju. Pod nim tabliczka: nie dotyczy autobusów, zaopatrzenia i Taxi Hit. Ten trzeci człon trochę dziwi. Konkurencja znalazła jednak lekarstwo. W pobliżu postoju umieściła na ścianie punktu gastronomicznego swoją reklamę i informację, że dojazd po klienta na dworzec jest bezpłatny i z rabatem.

Rzut oka na puste i senne perony, po czym zastanawiam się, co też wyrosło pod samą ścianą dworca. Chyba te rośliny puszczone są kompletnie „samopas”. Pewnie kiedyś zasłonią elewację coraz bardziej obskurnego budynku. Może to i dobrze? Idę w stronę przystanku MZK. Po drodze straszy od zawsze tablica z mapą okolic Chojnic. Farba z niej odchodzi całymi płatami, niektóre nazwy miejscowości są nieczytelne. A może brak odważnych do usunięcia tej PRL- owskiej pamiątki? Kawałek dalej czytelny, estetyczny i aktualny plan Chojnic. Widać, że da się postawić taką tablicę bez reklamowej obwoluty. Na przystanku MZK jest kompletna informacja. Turyści zmierzający do miejscowości Charzykowy mają nawet podwójne tabliczki z rozkładem „jedynki i „siódemki” i wskazówką, gdzie znajduje się przystanek tej drugiej linii. Idąc w stronę ulicy Dworcowej można delektować się widokiem całkiem pięknej łąki. Znam przypadki, że strażnicy miejscy napominali właścicieli nieruchomości przy ul. Bytowskiej, aby ścięli chwasty i trawy rosnące za ich ogrodzeniem. Tutaj nikomu ten stan nie przeszkadza. Na koniec spaceru przy samym skrzyżowaniu z ul. Dworcową, opodal studzienki telekomunikacyjnej (prawdopodobnie), całkiem spore zapadlisko. Zapewne powstało po którejś większej ulewie. Wielkich pieniędzy na poprawę wizerunku gospodarz tego terenu nie potrzebowałby. Na dziś jego ręki tam nie widać.

(je)

fotoreportarz.jpg

  1. 12 sierpnia 2010  09:02   i co jeszcze pana dziś boli, ... (1)   seko

    i co jeszcze pana dziś boli, panie ałtor? może opisze pan jeszcze jakiś swój spacer i myśli, które kłębią się w głowie? to takie \'ciekawe\'.

    0
    0
    Pokaż/ukryj odpowiedzi
    • 12 sierpnia 2010  09:19   Słuchaj buraku, opisał to ...   anonim

      Słuchaj buraku, opisał to co widział i ma rację, twoje myslenie i temu podobne sprawia, ze dworzec wyglada jak obecnie, wieć zamknij japę, bo jak ty popierasz syf, to nie znaczy ze inni muszą.

      0
      0
  2. 12 sierpnia 2010  08:26   chojniczanin   anonim

    Doskonale pamiętam wielkie obietnice i wizje przedwyborcze - rok 2002, 2006 - burmistrza i kilku radnych co do zagospodarowania dworca. Oczywiście dworzec to "własność" PKP ale obietnice i plany obecnych naszych włodarzy co do szybkiego przejęcia dworca i zagospodarowania tego miejsca spełzły na niczym. Ciekawe czy znowu dworzec będzie kartą przetargową dla kandydatów.

    0
    0
  3. 11 sierpnia 2010  18:54   Nie tylko na bytowskiej się ...   Czak Noris

    Nie tylko na bytowskiej się upominali o wycinkę chwastów, na Drzymały także, tyle, że na skutek donosów pewnego państwa doktorostwa. Takich miejsc można wskazać więcej, wystarczy się rozejżeć, a straż miejska widzi tylko to o czym im się donosi, a bójek itp. chociaż byłyby ( jak już się zdarzało pod ich siedzibą)jakoś zauważyć nie mogą. Szkoda budynku dworca, z drugiej strony nie chciałbym żeby Finio położył swoje "Paluszki" na tym budynku, lepiej niech go przejmie powiat.

    0
    0
  4. 11 sierpnia 2010  18:29   Miało być o dworcu a nie o ...   anonim

    Miało być o dworcu a nie o placu przed nim.

    0
    0