Drugie spotkanie komisji z gościem

Dziś w ratuszu odbyło się drugie spotkanie w sprawie przygotowania programu wsparcia prokreacji dla mieszkańców Chojnic. Z wykładem przyjechała doktor Aleksandra Kicińska, promująca interdyscyplinarną medycynę naprawczą.

Naprotechnologia to otaczanie interdyscyplinarną opieką pacjentów w taki sposób, aby doprowadzić organizm kobiety i mężczyzny do zdrowia i do poczęcia dziecka w sposób naturalny – tłumaczyła podczas spotkania dr n. med. Aleksandra Kicińska.   |  fot. (m.n.)

Pierwsze spotkanie odbyło się miesiąc temu. Wówczas członkowie komisji omówili harmonogram pracy oraz otrzymali projekt uchwały. Dziś do Chojnic przyjechała doktor nauk medycznych Aleksandra Kicińska, która od 15 lat zajmuje się problematyką leczenia niepłodności, od 5 lat prowadzi poradnię zdrowia prokreacyjnego oraz wykłada na Gdańskim Uniwersytecie Medycznym.

- Tak jak sobie założyliśmy w projekcie uchwały dopuszczamy też inne metody. W związku z tym, że nasza wiedza o naprotechnologii jest różna, stąd idea żeby całe spotkanie poświęcić na poznanie tej metody – wyjaśnił wiceburmistrz Edward Pietrzyk, jednocześnie przewodniczący zespołu pracującego nad przygotowaniem programu.

Doktor Aleksandra Kicińska mówiła dziś o naprawczej medycynie rozrodu opartej na obserwacji cyklu miesięcznego. – Spełniam się zawodowo, ta praca jest dla mnie satysfakcjonująca i jak się okazuje jest potrzebna na dzisiejsze czasy. Jestem osobą, która zajmuje się tym naukowo z podparciem naukowym i medycznym – mówiła doktor Kicińska.

Jak przyznała, są różne drogi, by doprowadzić pacjenta do zdrowia i dzisiejsza medycyna daje możliwości leczenia interdyscyplinarnego – u wielu specjalistów. - Nie można zatracić całościowego spojrzenia na człowieka. Również w leczeniu niepłodności trzeba do tego powrócić. Chcę to zaproponować i chcę trochę otworzyć oczy, bo dziś modne jest to co przekazują media, a nie to co realne.

- Ten obraz za kilka lat się odciemni, a przecież chodzi o dobro i zdrowie społeczeństwa, w tym zdrowie prokreacyjne – mówiła Aleksandra Kicińska. -  Naprotechnologia powstała w Stanach Zjednoczonych i utarło się, że jest na drugim biegunie leczenia i metod wspomaganego rozrodu, inseminacji, in vitro. Jednak w polskiej medycynie nie istnieje termin naprotechnologia, to jest bardziej skrót myślowy. Mówiąc kolokwialnie naprotechnologia to co innego niż in vitro. Jednak rzeczywiście to dwa bieguny zwłaszcza ze strony etycznej.

Zdaniem doktor Kicińskiej warto korzystać z osiągnięć naukowców ze Stanów Zjednoczonych, ale polska medycyna i polscy naukowcy oraz lekarze również nie mają się czego wstydzić.  – Badania nad cyklem kobiecym i umiejętność korzystania z tego doskonale wpływają na trafną diagnostykę i leczenie, które kończą się w wielu przypadkach powodzeniem.

-  Nasza polska medycyna nie jest gorsza i też możemy ją wykorzystać do lecenia niepłodności, również męskiej. My zajmujemy się w Polsce bardziej interdyscyplinarnym leczeniem niepłodności i na to chce państwa ukierunkować. Coraz częściej jest to nazywane naprawczą medycyną rozrodu opartą na obserwacji cyklu miesięcznego – mówił dzisiejszy gość.

Doktor Kicińska uświadamiała członków komisji co może wpływać na niepłodność par i że tylko w 1/3 są to problemy ginekologiczne, a bardzo ważne jest podejście do tego zagadnienia właśnie interdyscyplinarnie, a więc zajęcie się problemem szeroko – od sfery zdrowotnej po mentalną czy duchową. W przyszłym tygodniu kolejne spotkanie komisji poświęcone metodzie in vitro.

(olo)