Do utrzymania jeden krok ...

Piłkarze Chojniczanki wykonali dziś kolejny duży krok do utrzymania się w I lidze. W niezwykle ważnym meczu podopieczni Mariusza Pawlaka pokonali ostatni w tabeli zespół Okocimskiego Brzesko 2:0. Dla gości porażka oznacza niemal pewny spadek do II ligi.

4 maja 2014  19:19

Podziel się:  

CHOJNICZANKA – OKOCIMSKI BRZESKO 2:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Tomasz Mikołajczak (32), 2:0 Tomasz Mikołajczak (45).

CHOJNICZANKA: Szymański - Chyła, Radler, Jankowski, Mysona (73. Jędrzejczyk), Mrozik, Ikegami (69. Duda), Feciuch, Rybski (87. Ostalczyk), Iwanicki, Mikołajczak.

Po 28 kolejce spotkań aż i tylko sześć punktów dzieli Chojniczankę od niebezpieczeństwa czyli strefy spadkowej. Nie ma jednak wątpliwości, że dziś zawodnicy z Chojnic wykonali trzymilowy krok w walce o utrzymanie, zdobywając trzy punkty z bezpośrednim rywalem. Piłkarze Okocimskiego przyjechali do Chojnic już nie z nożami, ale tasakami na szyi.

Osiem meczów bez wygranej w tym z innymi zespołami ze strefy spadkowej postawił gości na skraju wysokiej góry, a dziś zostali z niej zepchnięci przez Chojniczankę, która zaczęła śrubować odwrotną serię. Jeszcze nie tak dawno kibice i dziennikarze liczyli Chojniczance serię meczów bez wygranej, a teraz warto podkreślić, że dla drużyny Mariusza Pawlaka był to szósty mecz bez przegranej z rzędu (w tym aż cztery wygrane i dwa remisy) i jest to najlepszy i najowocniejszy okres gry w I lidze.

Ci, którzy byli na dzisiejszym meczu widzieli jednak, że wygrana wcale nie przyszła tak łatwo. Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie na murawie niepodzielnie rządzili gospodarze, którzy, swoją dominację potwierdzili dwiema bramkami (obie autorstwa Tomasza Mikołajczaka). Najpierw Mikołajczak głową w 32. min. wykorzystał wrzutkę Mysony, a tuż przed przerwą strzelił po akcji sam na sam.

Chojniczanka mogła prowadzić wyżej i „otworzyć” wynik już w 1. min., ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Paweł Iwanicki. Później dobre okazje miał też m.in. Mrozik. Goście w pierwszej połowie najpoważniej bramce Karola Szymańskiego zagrozili w 36. min., ale na szczęście dobrze broniący dziś bramkarz Chojniczanki dwukrotnie wyszedł z nich obronną ręką.

W drugiej połowie oblicze meczu się zmieniło. Na murawie zaczęli dominować goście, dla których dzisiejsze spotkanie było o być albo nie być w I lidze. Bramkarz Chojniczanki w tej części meczu miał więcej pracy, a gospodarze nastawili się na grę z kontry. Z biegiem czasu gościom zaczęły jednak puszczać nerwy, zaczęli grać ostro (m.in. ostry faul na Chyle przy ławce rezerwowych) i wdawać się w pyskówki z sędziami.

Chojniczanka w defensywie zagrała za zero, obroniła korzystny wynik i zdobyła bezcenne trzy punkty, które przybliżyły ją do utrzymania w lidze. Zespół Mariusza Pawlaka nie może jednak spoczywać na laurach i równie twardo musi walczyć do końca rozgrywek, bo przed nim kilka trudnych meczów z zespołami walczącymi o awans (Górnik Łęczna, Arka Gdynia, Dolcan Ząbki?) lub o utrzymanie (Miedź Legnica, Energetyk Rybnik).

O pietruszkę gra już tylko najbliższy rywal Chojniczanki GKS Katowice. Nikt jednak za darmo nikomu punktów w tych rozgrywkach nie da. Jednak w dyspozycji, jakiej teraz są piłkarze Chojniczanki, są w stanie wygrywać (lub nie przegrywać) do końca rozgrywek.

Warto jeszcze odnotować powrót na boisko po kontuzji Tomasza Ostalczyka (wszedł w 87.min) i grę w barwach gości dwóch byłych piłkarzy Chojniczanki (Kacpra Tatary i Jakuba Kapsy).

Pozostałe wyniki: GKS Bełchatów – GKS Tychy 3:1, Stomil Olsztyn – Wisła Płock 1:2, Termalica Nieciecza – Flota Świnoujście 1:0, Olimpia Grudziądz – Sandecja Nowy Sącz 3:1, Puszcza Niepołomice – GKS Katowice 2:2, Kolejarz Stróże – Miedź Legnica 1:0, Dolcan Ząbki – Górnik Łęczna 2:2, Energetyk Rybnik – Arka Gdynia 2:2.

Tekst i fot. (olo)