Kto oczekiwał gwiazd, ten w niedzielne popołudnie 30 czerwca odwiedził w niedzielę Osiedle Kolejarza, by posłuchać na żywo Ryszarda Rynkowskiego. Kto zaś chciał posłuchać lokalnych talentów i zespołów coverowych, zmierzał na rynek i do parku 1000 - lecia.
1 lipca 2013 11:00Władze różnych miast stosują rozmaite sposoby myślenia nad organizacją święta danego miejsca. Wiele samorządów decyduje się wydać niebagatelną kwotę, by móc zaprosić gwiazdy muzyki znane z telewizyjnych ekranów. W efekcie zyskują tłum bawiących się na takich koncertach. Chojnickie władze w poprzednich dwóch latach ugięły się pod sugestiami i zaprosiły Macieja Maleńczuka i Roberta Janowskiego. Tym razem zwyciężyła oszczędność.
Ale wśród wykonawców, którzy przewinęli się przez chojnicki rynek było kilka interesujących propozycji. Spośród niedzielnych wykonawców warto wyróżnić nowy jazz - rockowy projekt Bartłomieja Nowaka, Wookmen - z gościnnym udziałem wyśmienitego gitarzysty Leszka Mazura. Dla amatorów statecznego bluesa zagrał zespół Free Men z Przechlewa. Również Czerwone Teksasy z repertuarem Czerwonych Gitar był ciepło przyjęty.
Udał się rowerowy rajd do Korsunia. Na trzech rowerach stacjonarnych udało się pokonać 1400 - kilometrowy dystans do Korsunia. I nie trzeba było nikogo specjalnie zachęcać. Zabrakło natomiast loterii organizowanej przez chojnickie muzeum. Również twórców ludowych przyjechał mniej niż zazwyczaj.
A wracając do gwiazd - trzeba będzie poczekać na Noc Poetów, gdzie na pewno wystąpi Stanisław Sojka, ciekawie zapowiada się też sierpniowy Koncert Marzeń - z Kate Ryan zamiast grupy Enej i grupami Lemon i Majestic.
(ro)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
A mi podobał się recital naszej niedocenianej piosenkarki pani Ewy Brzezińskiej - Cielepy! Zaproszenie jej to był strzał w dziesiątkę!
Czy to ta pani co tak slabo kiedys wypadla w programie TV i jej powiedzieli, zeby dala sobie spokoj ze spiewaniem?
Największą porażką "Dni Chojnic" był "występ" lokalnego "muzyka" Stopy! Chyba tylko on wierzy w to, że "śpiewa" - o ile to można tak nazwać.
Najgorzej jest wtedy, gdy ktoś popada w skrajność nad samouwielbieniem i sądzi, że jest artystą! Totalna żenua! - chyba tylko oni sami uważali, że "śpiewają" - reszta miała z tego kabaret !
również śpiewem można nazwać nocne ryki młodzieży opuszczającej ogródki piwne na Rynku ! więc to na jedno wychodzi...
Owszem można to nazwać śpiewaniem:)
Oto dowód: http://weekendfm.pl/?n=45096
Oczywiście, że nie z okazji Dni Chojnic. Ryszard Rynkowski zaśpiewał z okazji 25 lecia powstania parafii "Duchackiej" w Chojnicach.
Występ Ryszarda Rynkowskiego nie odbywał się w ramach Dni Chojnic