Debatują nad ceną śmieci

Wspólnicy Zakładu Zagospodarowania Opłatami Nowy Dwór, czyli samorządowcy z regionu, nie chcą w roku wyborczym słyszeć o podwyżce ceny za śmieci. Spółka szuka rozwiązania rosnącej ceny za balast.

W ZZO Nowy Dwór stawiają na edukację i często oprowadzają młodzież po terenie zakładu. Oby te lekcje przyniosły skutek i mieszkańcy dbali o środowisko i segregację śmieci.   |  fot. ZZO

Ewentualna możliwość podwyżki opłaty za przywożone do ZZO śmieci zmieszane miała być głównym tematem planowanego na przyszły tydzień nadzwyczajnego zgromadzenia wspólników ZZO Nowy Dwór. Wspólnicy spółki, czyli samorządowcy, w roku wyborczym nie chcą, by podwyżka dotknęła rykoszetem mieszkańców. I chcą szukać innego rozwiązania.

Powodem ewentualnej podwyżki ma być już wprowadzona znaczna podwyżka ceny za wywożony z Nowego Dworu na inne składowisko balast (pozostałość po śmieciach, która nie nadaje się do odzysku). W 2017 roku spółka za balast płaciła 74 zł za tonę, ale po decyzjach w Warszawie, w tym roku płaci już 140 zł. Kolejna podwyżka już za rok, a w 2020 roku cena wywożonej tony balastu ma kosztować ZZO aż 270 zł.

Dlatego zdaniem spółki samorządy odpowiedzialne za gospodarkę odpadową musiałyby dołożyć w tym roku do tony śmieci zmieszanych 8 proc. – Gdyby to było np.4 proc. to jako miasto może bylibyśmy w stanie to sami pokryć – przyznaje burmistrz Arseniusz Finster. Nie ma jednak mowy, by podwyżka cen dotknęła w tym roku mieszkańców. Reakcja samorządowców była błyskawiczna. – Zadzwoniłem do wójta Szczepańskiego i burmistrza Człuchowa i poprosiliśmy spółkę, jako większościowi wspólnicy, o odwołanie zgromadzenia i przeprowadzenie indywidualnych konsultacji z gminami – mówi burmistrz Arseniusz Finster.

Te mają się odbyć z gminami na przełomie marca i kwietnia po spotkaniu władz spółki z większościowymi wspólnikami – miastem i gminą Chojnice oraz miastem Człuchów. Należy dodać, że aby zminimalizować ryzyko kolejnych podwyżek w latach kolejnych i aby zmniejszyć związane z tym koszty, spółka ZZO wystartowała w konkursie o dofinansowanie projektu zagospodarowania balastu u siebie. To jednak kwestia wielu miesięcy.

– Spółka zareagowała prawidłowo inicjatywą szukania dofinansowania zagospodarowania tego balastu. Chcemy wykonać pogłębione analizy, które być może wykażą, że spółka będzie w stanie przeżyć ten rok bez potrzeby podwyższania tej opłaty – dodaje Finster. – Zdajemy sobie też sprawę, że spółka, aby inwestować, musi mieć środki na wkłady własne.

Jak mówi burmistrz, prawdziwym wyzwaniem jest też zmniejszenie wywozu śmieci zmieszanych z miasta. W ciągu roku chojniczanie oddają aż 13 tysięcy ton śmieci zmieszanych. – Musimy mieszkańców edukować i prosić o segregowanie śmieci – dodaje burmistrz.

(olo). Fot. strona internetowa ZZO

  1. 19 marca 2018  21:25   dlaczego tyle śmieci zmieszanych?   mar

    A jakie kary, i jaki system kontroli dla tych, którzy deklarują segregację a tak naprawdę mają to w dopie, byle płacić mniej

    7
    2
  2. 19 marca 2018  18:02   Segregacja   Roso

    My mieszkańcy osiedli SM segregowaliśmy i CO?.. zabrano pojemniki z altanek śmietnikowych bo podobno spółce się nie opłacało,wywożenie posegregowanych śmieci ,a teraz podwyżki i ekologia. To jest błędne koło .Włodarze zacznijcie myśleć logicznie,a nie podnosić opłaty.

    17
    2