Damy sobie pogroziły

Przed kilkoma wiekami król Kazimierz Jagiellończyk znalazł się w niebezpieczeństwie podczas bitwy pod Chojnicami. 10 lipca aż dwóch królów toczyło między sobą bój śmiertelny!

Żywe szachy na chojnickim rynku.   |  fot. (ro)

Rzecz działa się na chojnickim Starym Rynku, na szczęście tylko na szachownicy, ale za to z żywymi pionkami i na szachownicy sporych rozmiarów. Owymi pionami a także hetmanami, gońcami, wieżami byli uczestnicy VI Międzynarodowego Festiwalu Szachowego w Chojnicach. Zaś przy małej, acz kluczowej szachownicy usiedli naprzeciwko siebie Krzysztof Budrewicz (AZS UWM Olsztyn) i Paweł Jaroch (Korsarz Gdynia). Ich rozgrywka była interpretowana na wielkiej planszy. Warto zauważyć, że w gronie uczestników "żywych szachów" w roli jednego z króli wystąpił wiceburmistrz Jan Zieliński. Ocalił swą głowę i koronę, za to nie raz biała i czarna dama stanęły naprzeciwko siebie i pogroziły sobie. A ostateczny rezultat tego spotkania był remisowy. Tę niezwykłą rozgrywkę prowadził Piotr Kaczmarek (KSZ Lech-WSUS Poznań). Tuż po tych emocjach przy 20 szachownicach została rozegrana symultana, których bohaterami byli: Siergiej Khamicki mistrz międzynarodowy z Białorusi oraz Evgieni Sharapow, arcymistrz z Ukrainy.

(ro)

fotoreportarz.jpg

  1. 13 lipca 2010  12:43   Hehe fajne musiało być ...   anonim

    Hehe fajne musiało być żywe szachy

    0
    0