Mimo że całą drugą połowę Chojniczanka grała w dziesiątkę, to zdołała strzelić dwie bramki i wygrać ważne spotkanie o punkty z GKS Jastrzębie.
29 września 2019 20:43Chojniczanka – GKS Jastrzębie 3:1 (1:1)
Bramki: 0:1 Damian Tront (3. rzut karny), 1:1 Tomasz Mikołajczak (15), 2:1 Aghvan Papikyan (52), 3:1 Emil Drozdowicz (88).
Chojniczanka: Witan – Paprzycki, Wołąkiewicz, Bartosiak, Mudra, Papikyan (70. Żukowski), Obrocnik (27. Podgórski), Zawistowski, Kuzimski (53. Sylwestrzak), Drozdowicz, Mikołajczak.
Trenerzy Chojniczanki – po ostatniej przegranej w lidze oraz pucharze – postanowili delikatnie przemeblować pierwszą jedenastkę. Po dobrym meczu z Rakowem między słupkami pozostał Andrzej Witan, do pierwszego składu wrócił też Paweł Zawistowski, a jako młodzieżowiec wystąpił Mateusz Bartosiak.
Chojniczanka wyszła też ofensywnie ustawiona – z Kuzimskim, Drozdowiczem i Mikołajczakiem. Niestety, mecz dla gospodarzy zaczął się fatalnie. Już w 2 min. sędzia Sylwester Rasmus podyktował rzut karny dla gości, gdyż w zamieszaniu w polu karnym piłka uderzyła w rękę jednego z zawodników z Chojnic. Tym razem Andrzej Witan nie zdołał obronił strzału z „jedenastki” i goście objęli prowadzenie po trafieniu Damiana Tronta.
W kolejnych minutach Chojniczanka ruszyła do ataku i szybko, bo już w 15 min. wyrównała. Akcję zainicjował na lewym skrzydle Aghvan Papikyan, zwodem oszukał defensywę Jastrzębia i zagrał piłkę na piątym metrze wzdłuż bramki. Tam trącił ją prawdopodobnie Tomasz Mikołajczak (albo jeden z pilnujących go obrońców) i wpadła do bramki. Kolejne minuty to dużo gry w środku z kilkoma strzałami – większość oddała Chojniczanka, ale drugi raz pokonać bramkarza gości się nie udało. GKS nie miał zbyt wielu klarownych sytuacji i pierwsza połowa zakończyła się remisem 1:1.
Druga połowa zaczęła się – jak pierwsza – bardzo źle dla drużyny Chojniczanki. Co prawda nie od straconego gola, ale od bezpośredniej czerwonej kartki dla Jacka Podgórskiego za faul. Jednak kartka rozdrażniła gospodarzy jak czerwona płachta byka. A przynajmniej Aghvana Papikyana, który chwilę później wszedł „jak przecinak” w pole karne i ładnym strzał w dług róg dał Chojniczance prowadzenie.
W kolejnych minutach Jastrzębie szukało bramki wyrównującej, ale Chojniczanka dobrze się broniła. Kwadrans przed końcem meczu sędzia pokazał drugą czerwoną kartkę, ale na szczęście nie dla zawodnika, a dla trenera bramkarzy Chojniczanki Pawła Skiby za krytykowanie jego decyzji.
W 80 min. goście nie wykorzystali stuprocentowej sytuacji na wyrównanie – Rafał Adamek strzelił z głowy z kilku metrów wprost w Witana. W 86 min. zatrzęsła się bramka strzeżona prze Witana. Piłka po uderzeniu Bartosza Jaroszka bardzo mocno uderzyła w spojenie słupka i bramki i spadła na drugi metr. To się zemściło na przyjezdnych. Po minucie było już … 3:1 dla Chojniczanki. Piłkę na prawym skrzydle otrzymał Emil Drozdowicz, wygrał pojedynek z obrońcą i z mocnego kąta wpakował piłkę pod poprzeczkę. Bramka ta rozgrzała zmarzniętą publiczność, która ostatnie minuty meczu skandowała na stojąco.
Chojniczanka dzięki zaangażowaniu i walce wygrała i zasłużenie zgarnęła ważne trzy punkty.
Kolejny mecz z Odrą Opole.
Tekst i fot. (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
Gratulacje za zasłużone zwycięstwo.W tym meczu było widać,że naszym zawodnikom zależało na zdobyciu 3 pkt.Nawet sędzia naszych nie powstrzymał (choć bardzo próbował)i potem jeszcze gra w 10 zawodników.Widać było,że dużo zdrowia i wysiłku ich to kosztowało .Witan pokazał,że zasługuje na grę w 1 składzie.Ps.Papikjan jest niesamowity i nie do zatrzymania.
wg. ,,90minut.pl" podczas meczu było 667 osób. To chyba zawyżona liczba. Na filmiku z bramkami nie widać tylu. :D Szkoda, że Odra Opole zremisowała. :(
Pięciu kibiców w tą czy w tamtą nie ma znaczenia.. Najważniejsze, że się nie zawiedli.
Najlepiej to wyprowadź się z Chojnic i będzie spoko.
Nawet Janusze i Grażynki chojnickich trybun nie wierzą już w was ! II liga czeka - woła was z daleka !
Szkoda słów...niech wreszcie się skończą te mecze
Brawo! Wreszcie. Frekwencja fest.
667osób tak jest napisane na "90minut". :D Pogoda wiadomo. Fatalna, ale podejrzewam, że to i tak zawyżona liczba kibiców.