W sobotę Chojniczanka podejmie na własnym boisku GKS Katowice. Historia spotkań obu klubów to aż jedenaście pojedynków. Co ciekawe, pierwszy odbył się już w 1971 roku. Jednak ani wtedy, ani w późniejszych spotkaniach Chojniczanka nigdy nie wyg
31 sierpnia 2018 09:58Oczywiście fani Chojniczanki nie mają nic przeciwko temu, by ten pierwszy raz był już w sobotę. Pierwszy mecz Chojniczanki z GKS Katowice pamiętają tylko starsi kibice, bo odbył się on w 1971 roku. Był to oczywiście pojedynek w Pucharze Polski. Grająca w okręgówce Chojniczanka najpierw wyeliminowała z tych rozgrywek Znicz Pruszków, a następnie sensacyjnie pokonała – po golach Adama Damskiego i Ryszarda Nowaka - pierwszoligowe Zagłębie Sosnowiec. I właśnie na meczu 1/8 Pucharu Polski z GKS Katowice zakończyła się wówczas przygoda chojniczan w tych rozgrywkach.
Na następny mecz z GKS kibice musieli czekać aż do 2013 roku. Od tego momentu obie ekipy zmierzyły się aż 10 razy. Jednak ani razu Chojniczance nie udało się pokonać zespołu z Katowic. W Chojnicach na pięć meczów trzy skończyły się remisami, a dwa wygranymi gości. Co ciekawe, w 2015 roku bramkę dla Chojniczanki w zremisowanym spotkaniu 1:1 strzelił Wojciech Lisowski, który teraz zagra w barwach GKS. Natomiast w 2016 roku w Katowicach – również w zremisowanym meczu 1:1 – gola dla GKS strzelił Tomasz Foszmańczyk, który teraz gra w barwach Chojniczanki.
To jednak tylko historia i statystyki. Sobotni mecz zapowiada się ciekawie i oby dostarczył kibicom sporo emocji. Chojniczanka u siebie w tym sezonie jeszcze nie przegrała, a ostatnio wysoko rozbiła Odrę Opole 4:1, głównie dzięki świetnej grze w pierwszej połowie. Po 7. kolejkach obie drużyny są w tabeli jednak poniżej swoich oczekiwań. Chojniczanka co prawda przegrała tylko raz – ostatnio z Chrobrym – jednak przy kilku remisach i bardzo wyrównanej stawce w tabeli zajmuje dopiero siódme miejsce.
Jednak jedno czy dwa zwycięstwa pozwolą na szybki awans i to nawet na podium. GKS, który również przed sezonem typowany był do stawki drużyn walczących o awans, spisuje się poniżej oczekiwań i z 7. punktami jest tuż nad strefą spadkową. Jednak również w przypadku drużyny gości jedno czy też dwa zwycięstwa pozwolą na szybki awans w tabeli.
Jak ułoży się to spotkanie, przekonamy się w sobotę. Pierwszy gwizdek sędziego głównego Pawła Pskita z Łodzi o godz. 17.00. Na to spotkanie nie mogą przyjechać kibice gości, którzy za zachowanie kibiców w meczu z GKS 1962 Jastrzębie dostali zakaz wyjazdów na trzy spotkania.
Tekst i fot. (olo)
CHOJNICE.COM
© Copyright Chojnice.com 2016. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykonanie: Portale internetowe
moze z innyn trenerem i gdyby ta druzyna byla poukladana - ale nie z ta gra gdzie przewaznie wytrzymuha gora 65 min. i po meczu jak w pierwszym bylo
że co niektórzy mają walizki już spakowane.
Wygramy .wygramy i trzy punkty mamy
I cooooooo
Oczywiście, że będzie pierwszy raz. Pierwszy raz Chojniczanką przegra w tym sezonie na własnym boisku.
Do boju MKS awans jest nasz ....
No i nie inaczej bedzie teraz,Chójniczanka w d...pę 3:0 i spokoj.Dajcie sobie juz spokoj z piłką bo tylko wstyd