Chojniczanie papieżowi

Dzisiaj (02.04.) mija piąta rocznica śmierci polskiego papieża. W 2005 roku na chojnickim rynku po śmierci Karola Wojtyły zgromadziło się kilka tysięcy osób zjednoczonych w modlitwie.

Rynek w Chojnicach 7 kwietnia 2005 r.   |  fot. T.G.

Teraz, po pięciu latach, księża apelują o modlitwy w intencji rychłej beatyfikacji polskiego papieża. Przypomnijmy szczególną atmosferę kwietniowego wieczoru 2005 r.  

Chojniczanie pożegnali Ojca Świętego podczas modlitewnego czuwania oraz mszy świętej celebrowanej na płycie Starego Rynku w czwartkowy wieczór, wigilię pogrzebu. Już przed godziną 21.00 Rynek wokół chojnickiej fontanny oraz pobliskie uliczki zapełniały się mieszkańcami pogrążonymi w modlitwie. Na Rynku zebrały się tysiące osób w różnym wieku. Każdy skupiony, z zapalonymi świecami w rękach na swój sposób przeżywał pożegnanie z Ojcem Świętym, który swoją śmiercią pokazał jak przechodzić z życia do życia. Rozmodleni chojniczanie wsłuchiwali się we fragmenty testamentu Ojca Świętego, który jest Jego ostatnim duchowym przesłaniem. Odmawiano koronkę do Miłosierdzia Bożego. W godzinę śmierci Ojca Świętego – o 21.37 – rozbrzmiały dzwony. Procesja na czele z filomackim krzyżem niesionym przez absolwentów LO im. Filomatów Chojnickich wraz ze sztandarami organizacji, stowarzyszeń, służb mundurowych, ministrantami, duchownymi i władzami miasta, powiatu i gminy wyruszyła spod Bazyliki Mniejszej.

Msza święta rozpoczęła się odczytaniem przez przewodniczącego Rady Miejskiej Mirosława Janowskiego aktu mianowania Ojca Świętego na Honorowego Obywatela Miasta, który delegacja chojnickich władz miejskich wręczyła mu 7 czerwca 1999 roku w Pelplinie. Homilię wygłosił ks. biskup diecezjalny Jan Bernard Szlaga przypominając przesłanie papieża i jego sylwetkę duchową. Podkreślał, że papież swą siłę czerpał z Eucharystii, którą celebrował z wielkim nabożeństwem. A w ostatnich dniach Jego życia była Mu ratunkiem i ostoją.

- Gdy z kimś rozmawiał sprawiał wrażenie, że nie liczy się dla niego czas. Uczył nas nadziei w najtrudniejszych momentach historii – mówił ks. biskup. – Każdy ma swój czas i granicę, ale On wykorzystał tak jak trzeba cały czas dany Mu od Boga. Ojciec Święty często podkreślał, że wyrokiem Opatrzności został wyniesiony na papieża, lecz była to droga wyjątkowo trudnej Opatrzności, która uczyła Go miłości świata i otwarcia się na świat. Cały czas jednak był prowadzony Bożą ręką. Dziś zastanawiamy się jaki będzie świat po nim? Po prostu będzie bez Niego, ale będziemy mocni Jego nauką. Sercem był zawsze blisko nas, dzielił się nim z całym światem, więc trudno, by teraz spoczął bez swego serca. Z nami pozostanie pamięć o Janie Pawle II, Jego mądrość, miłość, umiłowanie Boga, Kościoła i człowieka. Na myśl przychodzą ostatnie słowa Ojca Świętego wypowiedziane w Ojczyźnie: „Cóż powiedzieć? Żal odjeżdżać”. Dziś my odczuwamy wielki żal w sercu żegnając się z papieżem.

Na zakończenie ks. dziekan Jacek Dawidowski wręczając kwiaty biskupowi dziękował za to, że Honorowy Obywatel Miasta odprawił mszę świętą za Honorowego Obywatela Miasta. Około północy chojniczanie rozeszli się do domów zostawiając na płycie Starego Rynku wielki krzyż z zapalonych zniczy.

(red)

fotoreportaz.jpg