Bałtyk odpłynął do Gdyni

Chojniczanka wygrała z Bałtykiem Gdynia 1:0! Bramkę na wagę trzech punktów strzelił Szymon Kaźmierowski, który wszedł na boisko w drugiej połowie. Wspaniale dopingujący kibice mieli więc powody do radości.

8 października 2011  19:48

Podziel się:  

CHOJNICZANKA – BAŁTYK GDYNIA 1:0 (0:0)

Bramka: Szymon Kaźmierowski (86).

CHOJNICZANKA: Primel – Mikołajczyk,Tarnowski (70. Posmyk), Atanackovic, Kaśnikowski, Jakosz, Jurga, Pieczara (62. Kaźmierowski), Tatara, Trojanowski (80. Hajdamowicz), Szczepan.

W pierwszej połowie najciekawiej było na trybunach, gdzie wspaniale dopingowali kibice Chojniczanki. Piłkarze obu drużyn skupili się na grze w środku pola, mało było dobrych akcji, a notesy dziennikarzy były puste, bo sytuacje strzeleckie można było policzyć na palcach jednej ręki. Najlepszą okazję do strzelenia gola Chojniczanka miała w 43 min., ale pika po uderzeniu Marcina Trojanowskiego trafiła w słupek.

Po przerwie Chojniczanka zagrała już o wiele lepiej. Piłkarze Grzegorza Kapicy śmielej zaatakowali, przejęli zupełnie inicjatywę na boisku, a Bałtyk stać było tylko na obronę. Już w 50. min. świetną okazję do strzelenia gola miała Aleksandar Atanackovic, ale minimalnie spudłował. Podobnie zresztą jak po chwili Grzegorz Jakosz, który po rzucie rożnym w swoim stylu zamknął akcję, ale tym razem trafił w słupek. W 64. min. sędzia gwizdnął rzut karny za zagranie piłki ręką przez jednego z obrońców Bałtyku, do piłki podszedł pewnie Marcin Trojanowski i … nie trafił nawet w bramkę. Trener Grzegorz Kapica będzie to musiał obejrzeć na powtórkach, bo w momencie strzału odwrócił się i nie patrzył. W 72. min. minimalnie po strzale głową przestrzelił Igor Jurga.

I w końcu przyszła 86 min. Po rzucie rożnym wykonanym przez Konrada Hajdamowicza do piłki dopadł Szymon Kaźmierowski i wpakował ją do siatki. Ławka rezerwowych Chojniczanki i trybuny eksplodowały z radości. Ostatnie minuty to ataki Bałtyku, który w ciągu pięciu minut wykonywał kilkanaście wrzutów z autu, na szczęście tym razem chojnicka defensywa spisała się na zero, tzn. na piątkę i nie dała sobie wbić gola.

Po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze i trener Grzegorza Kapica odetchnęli z ulgą i cieszyli się z wygranej. Trzeba dodać zasłużonej wygranej, bo w tym meczu w piłkę chciała grać tylko jedna drużyna - Chojniczanka. Bałtyk nie podjął walki i cofnął się w drugiej połowie tylko do defensywy. Chojniczanka na szczęście w końcówce meczu przechyliła szalę zwycięstwa. Wygrana należała się piłkarzom, ale również kibicom, którzy w tym meczu (oprócz kilku niepotrzebnych okrzyków) wspaniale dopingowali.

- Ci, którzy chcieli już mnie zwalniać muszą się jeszcze trochę ze mną pomęczyć – podsumował na pomeczowej konferencji trener Grzegorz Kapica.- To świadczy tylko idiotyźmie tych, którzy piszą te słowa. Zwalnianie wszystkich dookoła, bo czas na zmiany, bo trzeba ratować coś, co jeszcze jest do uratowania i to w sytuacji, kiedy zespół walczy o najwyższe cele jest bezsensem. Ale przyjmuję to do wiadomości.

Cała konferencja, rozmowa z kapitanem Grzegorzem Jakoszem oraz komentarz do meczu Sławomira Ziemaka, a także skrót meczu i doping kibiców już niebawem w materiałach wideo. Warto dodać, że na ławce rezerwowych usiadł wychowanek Chojniczanki Paweł Arndt. W zespole gości zagrali byli piłkarze Chojniczanki. Przyzwoicie zaprezentował się Paweł Noga, a Sławomir Ziemak tego meczu do najlepszych zaliczyć nie może.

W innych meczach: Chrobry Głogów - Czarni Żagań 2:1, Górnik Wałbrzych - Elana Toruń 3:0, Bytovia Bytów - Ruch Zdzieszowice 2:0, Miedź Legnica - Tur Turek 1:0, Zagłębie Sosnowiec - Nielba Wągrowiec 2:0. W piątek: GKS Tychy - Energetyk ROW Rybnik 3:0.

W tabeli prowadzi Miedź Legnica – 29 punktów, drugi jest GKS Tychy – 26 punktów, trzecia Chojniczanka – 25 punktów. Kolejne miejsca zajmują: Chrobry Głogów i Bytovia – po 23 punkty oraz Elana – 22 punkty.

Tekst i foto: (olo)