Andrzej Bianga strażakiem. Czy ugasi pożar w Red Devils?

W Red Devils robią wszystko, by utrzymać zespół w Ekstraklasie Futsalu. Nie ma co ukrywać, że zadanie utrzymania, przed jakim stanął aktualny trener reprezentacji trener Andrzej Bianga jest bardzo trudne do zrealizowania.

Andrzej Bianga ma pomóc Red Devils w utrzymaniu w Ekstraklasie. Czy autorytet trenera prezentacji Polski wpłynie mobilizująco na drużynę? Czas pokaże.   |  fot. (olo)

Ale … działacze Czerwonych Diabłów wierzą w misję utrzymania drużyny na najwyższym szczeblu rozgrywek. – Gdybyśmy w to nie wierzyli, nie byłoby dziś z nami trenera Biangi – mówi prezeska Red Devils Natalia Dalecka, która przedstawiła dziś nowego szkoleniowca.

Tak, jak trener powiedział na odprawie przed treningiem, wielu spisało nas już na starty w tym sezonie, ale przed nami jest jeszcze kilka meczy, w drużynie jest potencjał i chcemy się utrzymać.  To prawda. Przed pierwszym dzisiejszym treningiem Andrzej Bianga zaapelował do piłkarzy o wiarę. Mówił, że w tej sytuacji i oni i on sam nie mają już nic do stracenia, ale mają dużo do zyskania ... Jednak aby tak się stało i aby drużyna utrzymała się w Ekstraklasie każdy zawodnik musi dać z siebie więcej niż 100 proc., by po ostatnim meczu sezonu mógł uczciwie spojrzeć w lustro.

I oto apelował trener również podczas treningu, mobilizował zawodników, by wierzyli w to, co robią. A trener Bianga wie co mówi. W zakończonych we wtorek eliminacjach do mistrzostw Europy prowadzony przez niego i Błażeja Korczyńskiego zespół wyrwał punkt faworyzowanej Hiszpanii i zakwalifikował się do baraży o grę w mistrzostwach Europy. A wcale nie było to takie oczywiste, gdyż te eliminacje w Elblągu zaczęły się dla naszej drużyny źle, bo od przegranej. Zakończyły się jednak dobrze.

I oby tak było z Red Devils. Cały sezon jest słaby, ale najważniejsze, jak się zakończy. Jeśli z sukcesem, nikt o słabych początkach pamiętać nie będzie. – Na obecną sytuację zespołu złożyło się wiele czynników i wiele problemów. Nie było praktycznie przygotowań, odeszło wielu dobrych zawodników, zmieniły się też zasady rozgrywek. My chcieliśmy spokojnie przygotować drużynę, ale musieliśmy zrobić to szybciej i inaczej niż się spodziewaliśmy – mówi wiceprezes klubu Grzegorz Piekarski.

Nie ma co jednak co wracać do początku sezonu, bo to nie czas na to. Myśleć trzeba o każdym kolejnym meczu, bo każdy będzie na wagę już nie 3, a 5 czy 10 punktów. Po prostu bezcenny. – Gramy dalej i wierzymy w utrzymanie. Mamy wsparcie wielu osób, urzędu – mówi Piekarski. A co w przypadku spadku drużyny z Ekstraklasy?  Czy będzie to koniec? – Nie ma takiej opcji. Nie zakładamy spadku, ale jeśli spadniemy to tylko po to, by zaraz wrócić do Ekstraklasy – zapowiada Piekarski.

A Natalia Dalecka dodaje, że nie po to członkowie zarządu pracowali tyle miesięcy, by teraz po sezonie odpuścić. Oboje apelują do kibiców o wsparcie w sobotnim meczu z Red Dragons Pniewy. Możliwości spadku, a przede wszystkim zniknięcia Red Devils nie widzi również ten, który ten zespół dawno temu tworzył, czyli Marcin Synoradzki. – Po to powstał nowy zarząd, żeby ten klub jak najlepiej funkcjonował. Widzimy, że zespół gra poniżej oczekiwań, ale po też przyszedł Andrzej Bianga, by nam pomóc – mówi.

Czy trzynasty dzień kwietnia, gdy pracę rozpoczyna trener Andrzej Bianga okaże się szczęśliwy? Czy te szesnaście dni bezkrólewia bez trenera, od kiedy odszedł trener Krzysztof Juśko i długa przerwa na grę reprezentacji nie zostało zmarnowane? Czy Andrzej Bianga ugasi pożar w Red Devils? Być może odpowiedzi nie poznamy już w sobotę, ale na pewno za kilkanaście dni już tak. Dobre wyniki w dwóch ostatnich meczach rundy zasadniczej mogą wlać dużo nadziei w zespół i być może w rundzie dodatkowej wyszarpie on utrzymanie.

Nadzieja podobno umiera ostatnia. 

Tekst i fot. (olo)