Lipiński wszystko zamieniłby
w klęczniki i kółko różańcowe moherówek. Nie ma pojęcia o tym co sie dzieje i działo na kortach. Na dodatek jest to jeden z najtańszych sportów w Chojnicach. Dlaczego? Miasto łozy rocznie ok 30 tys zł. Korzysta z nich ok 30 osób, które za siebie płacą. Czy jest tańsza dyscyplina sportu w Chojnicach?