To jest właśnie skutek ...
To jest właśnie skutek działania od niedawna Wojewódzkich Centrów Powiadamiania. Teraz dzwoniąc na nr alarmowy 112 zgłasza się dyspozytor w Gdańsku. Zanim się zorientuje w jakim powiecie znajduje się np. miejscowośc Bielawy upływają cenne minuty. Potem dzwoni do chojnickiej Straży Pożarnej i przekazuje to co dawniej od razu przyjmował dyżurny powiatowy PSP. Ot takie "przyspieszenie" działań.
Dla ciekawości podam, że ładnych parę lat temu tworzono Powiatowe Centra Powiadamiania Ratunkowego za setki tysięcy zł. Nie wiadomo: śmiać się czy płakać?