A mury runą, runą, runą i ...
A mury runą, runą, runą i pogrzebią stary świat! No runęły, ale to nowe co wyrosły w miejsce starych są o wiele trudniejsze do przeskoczenia. Solidarność, w tym okresie, nie była związkiem zawodowym - była ruchem społecznym, będącym połączeniem partii politycznej, związku zawodowego i organizacji samokształceniowej i informacyjnej. Funkcja roszczeniowego związku zawodowego była w rzeczywistości marginalna - przeważały elementy kształtowania alternatywnego społeczeństwa obywatelskiego w kontrze do "demokracji socjalistycznej". Solidarność nigdy nie była związkiem zawodowym. W latach 80-81 była wielkim, niemal powszechnym ruchem jednoczącym Polaków w sprzeciwie wobec totalitarnemu Państwu pogrążonemu w kryzysie gospodarczym, ale i kryzysie organizacyjnym. W latach transformacji 1988-91 była organizacją państwowo-twórczą która bezpośrednio i pośrednio (chroniąc reformy swoim "parasolem") stworzyła III Rzeczypospolitą. Przez całe lata 90-te wpływała bezpośrednio na politykę, tym razem destrukcyjnie, hamując niezbędne reformy. Dzisiaj, gdy rola związków zawodowych w Polsce jest raczej marginalna - Solidarność próbuje zaistnieć politycznie jako proste przedłużenie wielkiego ruchu społecznego lat 80-tych.
Czy jednak Solidarność a.d. 2010 na jeszcze coś wspólnego z Solidarnością 1980? Czy można porównywać wielki ruch ogólnonarodowy, skupiający niemalże wszystkich świadomych obywateli za organizacją skupiającą kilka procent pracowników? Lech Wałęsa rozpoczynając "wojnę na górze" w roku 1991 rozbił monopol Solidarności na władzę - obawiał się sie zastąpienia dyktatury PZPR dyktatura Solidarności. Być może zrobił to przedwcześnie, ale że groziła nam dyktatura "antykomunistów i prawdziwych polaków" udowodnił Jarosław Kaczyński. Jak wyglądałyby rządy Prawa i Sprawiedliwości gdyby nie silna opozycja i niezależne media? Gdyby Polska nie była członkiem NATO i Unii Europejskiej?
Solidarność nie przysięgała wierności Lechowi Wałęsie, ale i Polacy nie przysięgali wierności Solidarności. Gdyby NSZZ Solidarność, po okresie niezbędnych reform przełomu 1988-91, odeszła od polityki i zajęła się działalnością związkową była by dzisiaj wielkim (na miarę rozproszonej gospodarki) Związkiem Zawodowym jednoczącym Polaków. Pozostając w polityce i angażując się po jednej stronie, sama skazała się na marginalizację i tworzenie nowych podziałów.
Czym będzie Solidarność? Prawdopodobnie jej znaczenie, jako związku zawodowego, będzie w dalszym ciągu malało - pozostanie jej rola przybudówki Prawa i Sprawiedliwości.