Na drogach postaje w Polsce
codziennie tysiace kolizji. Z tego kilkaset wypadków. Pewnie do każdego można próbować dorobić "filozofię" nie z tej ziemii (tzn. taką w którą uwierzy kilku zwolenników teorii spiskowych) co nie znaczy, że przyczyną nie była głupota lub nieuwaga kierowcy. Czasami brak umiejetności lub brawura. Tak jest na obwodnicy. Ludzie powoli przyzwyczajają sie do nowych rozwiazań na drodze, jeżdżą na pamięć i niewiele trzeba by doszło do wypadku - i dochodzi.