Szanowny panie Buszak, dobrze ...
Szanowny panie Buszak, dobrze Pan wie, że do sytuacji na którą się Pan powołuje dopuścili sami Polacy, bo ..dajcie Polakom rządzić, a sami się wykończą... …powiedział Żelazny Kanclerz, Otto Eduard Leopold von Bismarck - Schönhausen i niestety, miał całkowitą rację, tylko tę zasadę Polacy maksymalnie stosowali prawie od zarania swojego państwa, co też skrzętnie i bezlitośnie wykorzystywali inni. A wtedy jak trwoga to do Boga, niestety nie pałał ON z odwzajemnioną miłością, ba nawet nie zrewanżował się za rzekomy Cud nad Wisłą, bowiem 19 lat później nie zapobiegł okupacji, mimo rozmodlonych tłumów w kościołach.
Po dwudziestu czterech latach wolności i demokracji, jesteśmy wykończeni. Jakiego obszaru by nie dotknąć, wszędzie mamy do czynienia – przykro to stwierdzić – z zaawansowaną, postępującą ruiną. Kultura, nauka, służba zdrowia, system emerytalny, system opieki społecznej, resztki niesprzedanego jeszcze przemysłu, nie mówiąc o bardziej newralgicznych dziedzinach – jedna wielka rozpacz. Teraz padają nawet stadniny koni, założone przed 150 laty przez zaborców - Rosjan i Prusaków… w tym momencie przypomina się dowcip z czasów Polski Ludowej, mówiący o tym, co zrobić, aby raz na zawsze uwolnić Egipt od pustyni. Odpowiedź: wysłać do Egiptu polskich ekonomistów i polityków, a po paru latach nie będzie tam ani jednego ziarnka piasku…
Nie mogę zrozumieć, gdzie tkwi praprzyczyna naszej polskiej nieudaczności, głupoty, lenistwa, niechęci do podejmowania jakichkolwiek wysiłków, aby własne życie zmieniać na lepsze. W genach – to, po kim, w kulturze – to, w jakiej, w historii – to, z jakiego okresu? Gdzie tkwi praprzyczyna tego, że stale oglądamy się na innych, którzy mieliby za nas „siać i orać”, budować nam drogi i autostrady, zarządzać tym, co dała nam natura, lub co przez przypadek powstało dawno temu wbrew polskiemu „rozsądkowi” – jakieś fabryki, jakieś stocznie, jakieś „Wedle”, jakieś „Cegielskie”, jakieś „Orbisy”, PZU, Warty, jakieś „Żeranie”, jakieś „PZL” czy floty statków-chłodni do połowów ryb na Oceanach świata…
Gdzie tkwi praprzyczyna tego, że taksówką wozi mnie emerytowany pracownik naukowy, dorabiający sobie do nędznej emerytury „za kółkiem”, gdzie tkwi praprzyczyna tego, że polski lekarz kardiolog szuka pracy w Holandii, Niemczech, czy Szwecji.
Jeszcze nie tak dawno Polacy budowali autostrady w Czechach, Iraku, Libii, teraz w Polsce autostrady budowali z jakim skutkiem? - Chińczycy z komunistycznych Chin, statki morskie mieli budować Arabowie z Kataru – na szczęście rozmyślili się, o uzbrojenie dla polskiego wojska zwracamy się do Stanów Zjednoczonych, a o fundusze do Unii Europejskiej, która już dotuje polskie lasy, polskich rolników i td.
Czy kiedykolwiek, ktokolwiek w tej naszej Ojczyźnie weźmie się wreszcie za normalną robotę, czy znajdzie się ktoś, kto powie „dość tego dziadostwa”, dość oglądania się na innych z Wujem Samem na czele? Spoglądając w przyszłość czarno to widzę i boleję nad tym. Napychamy innym kieszenie z naszej biedy – patrz na aferę z Eureko, a sami dołujemy coraz głębiej, my „Polacy Złote Ptacy”, mocarstwo w podartych gaciach, mocni w gębie…