Czarny kwiecień wciąż ...
Czarny kwiecień wciąż trwa. Po nieudanych Mistrzostwach Polski Patryka Godlewskiego i Patryka Prądzińskiego tym razem przyszła pora na Kamilę.W walce z Weroniką Gwóźdź "Gwardia Wrocław" Kamila Januszewska przegrała pojedynek,lecz zdaniem obserwatorów i trenerów nie zasłużyła na porażkę.
W pojedynku tym było dużo chaosu,Kamila starała się utrzymać zawodniczkę na dystans.Wynik tym bardziej może dziwić że w drugiej rundzie po jednej z kontr zawodniczka z Wrocławia znalazła się na deskach i z trudem wstała na osiem.
Trener Marcin Gruchała nie krył rozczarowania zarówno postawą Kamili jak i werdyktem. -Nie ma co się użalać nad rozlanym mlekiem,tylko trzeba się wziąć do pracy i skoncentrować się na najważniejszych zawodach,które jeszcze przed nami.Mam tu na myśli starty pozostałych zawodników ,Godlewskiego na Młodzieżowych Mistrzostwach Polski oraz Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży,gdzie powinny wystąpić Paulina Gruchała,Larysa Sabiniarz i Weronika Zakrzewska, które odbędą się niebawem w Łodzi-powiedział trener.
Czy tym razem uda się powtórzyć sukces na Ogólnopolskiej Olimpiadzie Młodzieży z ubiegłego roku z Wieliczki,gdzie trójka dziewcząt stanęła na najwyższym stopniu podium okaże się już wkrótce.
Po walce Kamila Januszewska powiedziała-Nie potrzebnie zlekceważyłam swoją rywalkę,we wcześniejszym pojedynku towarzyskim wygrałam z nią już w I rundzie.Z pewnością na słabszą moją postawę miało wpływ zbicie wagi z 75kg do 69kg.Jednak z całą pewnością mogę powiedzieć iż nie czuję się przegrana lecz bardziej oszukana.Po rozmowie z trenerem doszliśmy do wniosku że koncentrujemy się na przyszłorocznych Mistrzostwach Polski i Świata,gdzie będę dążyła do złotego medalu.