Szczęsny jak Waryński na banknocie PRL 100 zł.
Osobiście uważam - i to jest właśnie największy problem Chojnic, że nie dopuszcza się do zarządzania ludzi młodych, dobrze wykształconych, znających języki. W chojnicach tylko układy sie liczą, wszędzie zasiadają stare dziady rodem z PRL-u. Szczęsny przypomina właśnie tego prezesa spółdzielni z Alternatywy 4. I tak własnie z Chojnic wszyscy młodzi, którzy mają troche oleju w głowie i znają swoją wartośc uciekają do dużych miast i tam robią karierę, bo tam nie liczą się znajomości, a to co naprawdę umiesz i umiesz się wykazać, sprzedać swoją wiedzę.