w chojnicach
mialem dzialalnosc ktora rozpoczalem za wlasne zarobione za granica pieniadze,gdyz pozyczki z urzedu pracy mi odmowoino ,ale uwczesny burmistrz gasiorowski,socjalistyczny znawca kapitalizmu ustawa o30 m2[chodzi o to zeby moc sprzedawac alkohol trzeba miec 30 m2 powierzchni]doprowadzil do likeidacji naszego sklepu a takrze i innych.odbylo sie to w ten sposob ze przyszla pani stopa z urzedu miasta w asyscie strazy miejskiej,komisyjnie obmierzyli wnetrze sklepu i stwierdzili,ze nie spelnia wymogow ustawy rady miejskiej co do metrazu 2,2metra .cofnieto nam koncesje i pozwolenie,i zrobiono nas z dnia na dzien bezrobotnymi.powierzchni zwiekszyc nie moglismy bo sklep byl w budynku ktorego sciany boczne z dwoch stron graniczyly z ulica.oczwiscie pan gasiorowski zanim przestal byc burmistrzem ,sam sobie stworzyl stanowisko pracy w urzedzie do smierci.pikanteri calej sprawie dodaje fakt,ze ustawa ta byla niezgodna z prawem a naczelnemu sadowi administracyjnemu w gdansku do kyorego sie zwrocilismy,odpowiedz zajela az dwa lata gdyz tak dlugo czekal jak to okreslono w pismie do nas skierowanym ,NA WyKLADNIE SEJMU.mielismy moze przez dwa lata nielegalnie sklep prowadzic!zaraz by nas to przyjazne panstwo do wiezienia zamknelo.tak wyglada w praktyce w chojnicach promowanie przedsiebiorczosci,a sprawa panstwa szperow ugruntowuje mnie dobitnie w przekonaniu jaka zlodziejska kloaka staje sie to panstwo.