Typowa CEW impreza wygląda tak :
pusta sala, na której z przedsiębiorców jestem tylko ja, za to jest 15-stu lokalnych "dziennikarzy-rek", którzy robią mi zdjęcia jak jakiejś małpie !!! - ja nie mam parcia na szkło ani prasę, dlatego już tam nie chodzę. Jeśli chodzi o treści to nic więcej niż w internecie dowiedzieć się nie można, chociaż ja stawiam na kontakt z żywym człowiekiem. Czy ten CEW to Przebieralnia albo Frisk, żeby gościom jak małpom w zoo robić zdjęcia i widzieć je potem w mediach ? A może ja mam etat, może nie chcę się jeszcze afiszować z moją przedsiębiorczością przed moim szefem i współpracownikami zanim nie stanę samodzielnie na własne nogi ?