Znalezione w necie w sprawie listu biskupów
cyt"...Nasze "purpuraty" powoli zaczynaja tracic instynkt samozachowawczy. Jezdza drogimi samochodami, klamia, oszukuja, kradna i pokazuja wszystkim jak nalezy zyc. Klamstwo wawelskie, mercedesy i przekrety z komisja majatkowa. Do tego biskup pedal, ktory byl ponad wszystkim, a na codzien wpieprzajacy sie w nasze sprawy klechy, ktorzy pouczaja o moralnosci, choc sami nie sa lepsi. Majac 20 lat ida do seminariow i po paru latach nagle sie spostrzegaja, ze sie pomylili w wyborze drogi zyciowej. Odmozdzeni, bezwolni i bezsilni nie maja innego wyjscia jak klamac lub sie temu poddac. Wykazywanie troski jest co najmniej smieszne, bo sami pokazuja jak mozna "kroic" kazdego kogo sie da. Tam tez zadzi ekonomia a instrumentalne traktowanie ludzi jak stada baranow jest codziennoscia.. Dzieci sie nie rodza? Bo moze werszcie ktos w tym kraju zrozumie, ze ludzi na to nie stac. Bo wreszcie skonczyl sie okres ciemnoty i zacofania. Ludzie nie chodza do kosciolow? Niech wiecej klamia i oszukuja. Okres ciemnogrodu sie skonczyl i juz nie wroci. Ludzie zobaczyli, ze mozna zyc i chca troche tego zycia miec dla siebie, a nie byc poslugiwaczami we wlasnych domach. Kosciol w swoich naukach nie jest prorodzinny, a jedynie swiatojebliwie schizofreniczny. Kiedy spoleczenstwo jest bardziej wyksztalcone, to zdecydowanie lepiej widzi co sie dzieje, a tym samym nie tylko mniej "owieczek" w kosciolach, ale tez i mniej "pasterzy". A to boli, to trzeba bedzie powoli zamykac koscioly......."