budujmy z glowa
korzystalem ze sciezek i drog rowerowych w wielu miastach europy. obecnie co dzien dojezdzam tak do pracy- jest szybciej niz samochodem. bralem udzial w znakowaniu obecnie istniejacych szlakow w woj. pomorskim. od lat martwi mnie brak jakiejkolwiek konsultacji spolecznej i audytow w zwiazku z budowa sciezek w powiecie chojnickim. polska jest jedynym krajem w europie, gdzie rowerzysta ma obowiaze, a nie przywilej korzystania ze sciezki rowerowej, jesli taka przy jezdni istnieje. powoduje to, iz niekiedy podroz rowerem zmienia sie w udreke i staje niebezpieczna. jadac droga z pierwszenstwem przejazdu, rowerzysta musi ustepowac pierwszenstwa samochodom wyjezdzajacym z drog podporzadkowanych, jak rowniez posesji mieszkancow. karygodne jest stosowanie jako nawierzchni kostki brukowej- asfalt ma mniejsze opory toczenia, mozna tez jezdzic po nim na rolkach. kolor sciezki zmienia sie wedle uznania projektanta, krzyzuje bezmyslnie z ciagami komunikacji pieszej, oddzielona od niej przeszkodami w postaci uskokow w nawierzchni etc. dlaczego nie korzysta sie z bogatych doswiadczen takich krajow jak holandia, dania. czy architekt jezdzil kiedys sam rowerem, a moze duma nie pozwala zasiegnac mu opinii laika, ktory przejechal dziesiatki tysiecy kilometrow i widzial wiele praktycznych, nietypowych rozwiazan w budowie drog dla rowerow. uwazajmy na kaszubow, by znow nie miec w chojnicach architektonicznego bubla. konsultacje i jawnosc! a nie low and justice. Kim Jar Kaczu nie szkodz wiecej!