zdziwieni
W 2006 r. na zebraniu w ratuszu uzgodniono z handlowcami plan targowiska. Dzisiaj, ku naszemu zdziwieniu, na tablicy ogłoszeń znalazł się INNY PLAN, na którym zaznaczono zamiast miejsc parkingowych miejsce do handlu! Zastanawiam się po co organizuje się takie zebrania skoro i tak udowadnia się handlowcom, że "dzieci i ryby głosu nie mają". Czy naprawdę musimy żyć w takiej fikcji???