Dokladnie, podaje za onet. ...
Dokladnie, podaje za onet. "Cztery razy podchodzi się do lądowania na wojnie". Chwilę wcześniej cofnięto inny samolot - To jakaś zupełnie wyjątkowa sytuacja. Bardzo często w złych warunkach nie podchodzi się w ogóle do lądowania, tylko leci na inne lotnisko. Drugie podejście już jest bardzo rzadko spotykane, ale cztery? Chyba tylko na wojnie - mówił w TVN24 dr Tomasz Szulc z Politechniki Warszawskiej. - Pilot był w bardzo trudnej sytuacji, bo z jednej strony miał na pokładzie tyle ważnych osób, a z drugiej przecież zależało mu na tym, aby wszystkich tych ludzi dowieźć bez spóźnienia na taką uroczystość - mówił specjalista w zakresie lotnictwa. Tymczasem źródła wojskowe, na które powołuje się gazeta.pl podają, że 15 minut przed lądowaniem prezydenta służby kontrolne lotniska zabroniły lądować wojskowemu Iłowi-76. Według telewizji Wiesti-24, wcześniej pilotowi proponowano lądowanie na lotniskach zastępczych - w Mińsku lub Moskwie. Jak podaje internetowy serwis gazeta.ru dyspozytor zasugerował pilotowi Tu 154, aby lądował w Mińsku, oddalonemu o 200 kilometrów od Smoleńska. Lecz pierwszy pilot podjął decyzję o kontynuowaniu lotu, pomimo złych warunków pogodowych.