...
Nie jestem impotentem, zapewniam ;). Zresztą nie mógłbym kilka lat robić tego co robiłem. Nie zazdroszczę nikomu przyjemności czerpanej z seksu bo wiem, że to coś wspaniałego, a i nie mam zazdrości w sobie. W uprawianiu seksu nie ma nic złego, jeżeli jest on uprawiany w sposób bezgrzeszny. Podobnie oglądanie się za ładnymi dziewczynami. Przecież jesteśmy facetami, to jest normalne. Ale można sobie w myślach powiedzieć "no, ładna dziewczyna", albo iść za nią i rozbierać w myślach i ślinić się. Samo zdrowie? W tej drugiej sytuacji lekka psychoza :). Dobrym katolikom uprawianie seksu nie przeszkadza, bo robią to w sposób zgodny z wykładnią Pisma Świętego przełożoną na dzisiejsze czasy przez Kościół. Tak trochę skaczecie z tematu na temat, tu Bóg, tu onanizm, tu nagle seks i jakieś projekcje, co ma wiek do tego wszystkiego... Spokojnie :). Pozdrawiam