To chore!!
Jestem mamą 3-ki dzieci,wszystkie chodzą do szkoły nr 5. Najlepsze jest to ,że muszę kupować podreczniki bo nie mają tych samych chociaż są rok po roku. To kpina. Wydaje prawie 1000 na same ćwiczenia i ksiązki a jeszcze zeszysty,farby,bloki,długopisy,kredki,okładku,naklejki na ksiązki i zeszyty itd.,bo jak nie ma to uwagi dzieci dostają.Jestem zbulwersowana i zarazem załamana.Pani minister powinna podać się do dymisji. Tyle obiecała i...Dofinansowania nie dostanę bo dzieci powyżej trzeciej klasy chodzą i dochód na członka rodziny wynosi nie 351 zł tylko 378 zł.A najważniejsze jest to ,że" biedne " dzieciaki muszą to wszystko dźwigać,czasami to nawet 10 kg. Moja córka waży 29 w 4 klasie a nosić musi prawie 10 kg,bo pani dyrektor jeszcze gimnazjalne atlasy karze im nosić. Wspomniałam czy dzieci nie mogły by ich zostawiać w klasach to podobno miejsca nie ma.Nawet na parapecie nie leżą jak nie mamiejsca. Albo tak posprzatac w szafach to miejsce by sie znalazło!! Nawet w biurku nauczycielki. Za lekarza nikt mi nie zwróci. Kręgosłup dziecka powinien byc najważniejszy. Jak z katarem dzieci do szkoły wysyłamy to skarżą,że chore to w domu powinno zostac ,a KRĘGOSŁUP dziecka można skrzywiać,tak??To jakaś kpina.Wiem ,wiem wykształecenie dzieci NAJWAŻNIEJSZE ALE JAKIM KOSZTEM!!?Zarabiać nie da się wiecej chocby nie wiadomo jak sie człowiek starał,takie są realja w polsce niestety, a wydawać musimy!!Dlaczego np w Angli dzieci dostaja wszystko do szkoły nie kupuja nawet długopisów?? Polska to dziki kraj!!