Z deszczu pod rynnę?
Jesteście nieodpowiedzialni i źle wychowani. Zmarnowaliście dobrą okazję, aby siedzieć cicho". "Kiedy się jest w rodzinie, ma się więcej praw, niż starając się o przyjęcie do niej" - tak Chirac ogłosił swego czasu urbi et orbi swoją doktrynę, reanimując w ten sposób doktrynę Breżniewa. Ta ostatnia - o ograniczonej suwerenności państw satelickich Układu Warszawskiego - umarła śmiercią naturalną wraz ze zgonem imperium sowieckiego. Po rozpadzie bloku sowieckiego z inkorporowanymi na mocy układu jałtańskiego państwami wasalnymi przestał działać pax sovietica wobec okupowanych państw. Wcześniej musiały one siedzieć cicho, jeżeli nie chciały zaznać losu Węgier \'56, Pragi \'68 czy Polski 80/81. Chirac ogłosił swoją nieoryginalną doktrynę przypominającą tę o ograniczonej suwerenności państw satelickich obozu komunistycznego teraz, w III tysiącleciu. Swoim kontrowersyjnym wystąpieniem sprowadził Polskę i inne byłe państwa wasalne imperium sowieckiego do roli wasali Unii Europejskiej - mają mieć ograniczoną suwerenność i ślepo muszą wykonywać dyrektywy niekiedy tak bezsensowne, ze nie miałyby racji bytu nawet w PRL a obecnie narzucane z Brukseli. Czemu teraz oszołomy siedzą cicho i nie próbują tego zmienić? a posługują się wyświechtanym już sloganem ZSRR i komuna? Punkt widzenia zależny jest od punku siedzenia, a jak widać niektórym rozum z głowy przeniósł się do d***y.