rodzic
Ochroniarze w sklepach Biedronki sa mniej scisnieniowani niz te "pseudoochroniarze" ze swoimi wielkimi brzuchami i zalozonych kominiarkach. Jak tu isc z dziecmi na mecz skoro juz przy samym wejsciu czuje sie strach,wrogosc, agresywnosc od osob ktore powinny pomagac, wzbudzac zaufanie i zyczliwosc? Klub powinien postawic na to aby przy wejsciu były ochroniarki-dziewczyny a tych spasionych pseudokomandosów z kominiarkami dać pod sektor gosci.
A co do meczu-widac bylo niedociagniecia w zgraniu, pierwszy mecz na zielonej(moze jeszcze nie do konca) trawie pokazał ze zespol potrezbuje zgrania zanim "zaskoczy". Dobrze ze wyniki pozostalych druzyn ułozyły sie pod nas:)