Po co?
Reasumując wczorajszy materiał „Sprawa dla Reportera” nasuwają się następujące wnioski: Burmistrz A. Finster reprezentował społeczeństwo miasta. Nie mógł i nie może pałać chęcią odwetu, bo takiego też być nie może. Spokojna i wyważona odpowiedź włodarza miasta świadczy o randze i powadze sytuacji, jaka jest skutkiem wcześniejszego wydarzenia. Bogdan Duraj występował jako przedstawiciel i właściciel portalu, bo tylko ten dokładnie relacjonował i opublikował film z przejazdu przez miasto samochodowej kolumny, który miał być formą protestu a nie eskalacją nienawiści rasowej. Wywiązał się z tego bardzo dobrze, mimo niewybrednych ataków ze strony Kwiatkowskiego. Reprezentował Portal, którego rolą jest informowanie społeczeństwa o wydarzeniach z miasta i regionu. W tej sytuacji nie dziwi chyba nikogo, iż powinien być obiektywny i nie wypowiadać się ani po jednej ani po drugiej stronie. Zwrócił uwagę na pewne fakty i okoliczności i chwała mu za to. Kompletnym nieporozumieniem była wizyta Błażeja, który wszędzie ogłaszał jakim on to jest przyjacielem Walerego. I na deklaracjach, ale nie w studio się skończyło. Przecież on pojechał tam, jako jego przyjaciel, osoba prywatna, wiec mógł śmiało powiedzieć co leży mu na sercu. Mógł, ale nie zrobił tego. Nasuwa się pytanie – dlaczego? Prawdopodobnie obleciał go strach. Nie chciał się narażać miejscowemu wymiarowi sprawiedliwości i społeczności romskiej. Tylko po co te wcześniejsze deklaracje i słowa przed kamerą? Po co? – na to pytanie odpowiedź zna tylko Błażej.