niewidzialni ludzie
to co pan dyrektor szuka ludzi po hali to normalka bo pan chodzi tylko swoimi scieżkami ale tam gdzie ludzie pracuja tj.mała hala ,zapadnia ,poszczególne warsztaty tam pan nie wchodzi bo trzeba by było przywitac się z robolem a pan ma delikatne rączki no i pan na hali to nawet nie odpowie dzien dobry pracownikowi bo ma pan go gdzieś daleko przecież to pan rozbił załogę po 12 godz na zmiany i teraz pan szuka ludzi przecież połowa była w domu miała wolne to są pana oszczędności pozorne jak pracownik przyjdzie do pracy po dniu wolnym to nie wie co ma robić potrzebne są w tej hali zmiany w systemie pracy i ograniczenie sciągania złomowych sobowtórow SN81 I SA104 ktorych nich w polsce nie chce bo to zlomy a pan się tym zachwyca jezeli się wygrywa przetarg na obslugę lini w woj.pom za 9 zł to tak jest ze i nadwyszka ludzi szkodzi a o pracę się pan niech dla tych ludzi z całym zapleczem administracyjnym postara i ludzi przeszkoli z kazdej seri pojazdow sprowadzonych do chojnic bo ludzi z tych pojazdow co byly na stanie są super obeznani i wyszkoleni to byla jednostka wiodąca w Gdyni jako zaklad taboru kto jest wstanie opanowac tyle seri pojazdow co w chojnicach w Gdyni jedna lub dwie serie i same mądrale pod nadzorem serwisu PESY lub NEWAGU jak powzniejsze usterki to chojnice przeciez w Gdyni niema zaplecza warsztatowego z czym do ludu