O co chodzi ?
Czy ktoś dostrzega logikę w tym co mówi burmistrz ?"Uczciwe postawienie sprawy" w/g burmistrza, to umożliwienie nieodpłatnego korzystanie "przez wiele, wiele lat" przez niepubliczną szkołę z miejskich obiektów i terenu, po czym darowanie właścicielom tejże szkoły tych obiektów i sprzedaż terenu z bonifikatą. Za co szkoła miała by niby płacić dwukrotnie ? Za co zapłaciła do tej pory ? Czy nauka w tej szkole jest bezpłatna, że spotykają jej właścicieli takie hojne gesty radnych ?