Bartoszek
Napiszę tak - w tej całej mizerii postarać się utrzymać I ligę, a na przyszły sezon:
1. Niech Pan Tworek jak najszybciej zdobędzie te wymagane uprawnienia i zostanie trenerem Chojniczanki lub bierzemy kogoś innego, ale na pewno trzeba pożegnać "niby" trenera Bartoszka.
2. Sentymenty odkładamy na bok, dziękując za dotychczasową grę kilku zawodnikom - czasu i zdrowia nie oszukasz. Od jakiegoś czasu gramy każdy mecz w 8 - 9? Oczywiście tacy zawodnicy, jak Mikołajczak, Pietrucha czy Zawias mają i zawsze mieć będą doceniony wkład w tą drużynę. Utożsamiali się z nią, z kibicami czy miastem, a mając formę dokładali się wydatnie do sukcesów. Mogą i powinni zostać (jeżeli zechcą), ale głównych ról w ekipie już nie powinni odgrywać.
3. Rozejrzeć się dobrze po II i III ligach całej północnej Polski i ściągnąć paru ciekawych, w miarę młodych i ambitnych chłopaków. Do tego dodać ze 2-3 naszych miejscowych "młodych-gniewnych". Ktoś w tej drużynie musi mieć płuca do biegania.
4. Drużyna sklejona z samych młodych - nieeee - trzeba do nich dołożyć doświadczenie, spryt i chłodny umysł. Tak więc 3-4 do max 5 doświadczonych grajków jak najbardziej.
5. I reasumując dotychczasowe 1,5 roku to gołą ręką widać było, że:
- obrona już nie była taka solidna i szczelna jak dawniej
- środkowi pomocnicy - oj słabo, a nawet mega słabo to wyglądało
- boki - hmm - szału nie robili - a to właśnie od nich w głównej mierze zależały efekty gry napastników typu Surdyk czy Miki.
- napad? trudno cokolwiek napisać, ale tak naprawdę mamy 2-ch o tej samej charakterystyce zawodników. Wg mnie brakuje nam takiego mniejszego, zwinniejszego, sprytniejszego, szybszego i technicznie dobrego napadziora. Ale i on nic nie zrobi, jak nie będziemy mieli ekstra pomocy w całej jej okazałości.
Tak to widzę. I wydaje mi się, że nie mamy już wyjścia i musimy tę rewolucję przeprowadzić, czy nam się to podoba czy nie. W takiej formule jak dotychczasowa (mam nadzieję, że się teraz utrzymamy) to w przyszłym sezonie może już nie być nam do "śmiechu".
Pozdro dla wszystkich, którym chciało się na to zerknąć.