Przekwalifikować się
Ludzie po co ta dyskusja...Przecież nikt na etapie kończenia studiów nie dawał nikomu gwarancji, że będzie miał wyuczony zawód do emerytury i co więcej...pracował w tym zawodzie.
Dziś są takie czasy, że większość musi się przebranżowić i dostosować do rynku pracy. Także po co to stękanie, że nauczyciel mało zarabia...jeśli jest ktoś np. matematykiem i mu nie pasują zarobki... to (w międzyczasie zrobi studia podyplomowe) i niech idzie do banku na finansistę i zarobi 5 razy więcej. HeHe, ale po co...tam będzie musiał się wykazywać, pokazywać wyniki pracy, zapieprzać na 2 zmiany, a jako nauczyciel pochrzani 3 godziny dziennie z zeszytu i do domu. Taka prawda.