Gratulacje dla Kornelii!
Moim zdaniem Kornelia Żywicka powinna być bardzo zadowolona z wyniku, jaki osiągnęła. Biorąc pod uwagę dramatycznie niską frekwencję (zaledwie 9 % mieszkańców osiedla liczącego ponad 1.000 osób uprawnionych do głosowania), to 50 głosów oddanych na Marcina Łęgowskiego nie robi najmniejszego wrażenia. Skądinąd sympatyczny chłopak, który urodził się na tym osiedlu, mieszkający na nim od lat, wiszący na plakatach na każdej osiedlowej lampie z Finsterem w buńczucznej pozie solidarnej sztamy, korzystający z reklamy zafundowanej przez firmę PRO Mariusz Paluch, korzystający z filmiku nagranego z Finsterem w ringu – zdobywa zaledwie 4,9 %. Podczas gdy Kornelia Żywicka – osoba nie wywodząca się z Chojnic, ale zaangażowaniem społecznymi działaniami skierowanymi pro publico bono dla społeczności samorządu, któremu przewodniczy, zjednała sobie sympatię aż 40 mieszkańców, co czyni 4,0 % tejże samej populacji. Oczywiście wynik wyborów uzupełniających jest jednoznaczny. Wygrał człowiek Finstera. Natomiast biorąc pod uwagę nakłady na kampanię wyborczą, ilość w/w swoistych środków perswazji, których pan Burmistrz znowu użył dla osiągnięcia swojego celu, postawił wszystko na jedną kartę wspomagając się wątpliwymi moralnie działaniami, by ponownie przywrócić na łono Rady Miejskiej swojego człowieka, to widzę, że ta determinacja jest znamienna. Świadczy o obawach związanych z działaniami opozycyjnego PChS. Gratuluję skuteczności w wyborze starego/nowego radnego wygaszonego przez NSA, natomiast z satysfakcją stwierdzam, że siła oddziaływania pana Burmistrza na lokalną społeczność, jego możliwość manipulowania przekazem informacji dyskredytującym PChS, zmniejsza się wprost proporcjonalnie wraz z upływem czasu…